Ligowy barometr: Wygodny autobus

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Trudno otrząsnąć  się po takim laniu jakie zafundowała nam lokomotywa z Poznania. GKS jak dobrze trafiony bokser chwiał się na nogach już od samego początku spotkania i trudno było mieć wiarę, że cokolwiek w tym meczu ugramy. Takiego blamażu nie spodziewał się jednak nikt.

PLUSY

Arkadiusz Malarz – Dziwne to zjawisko, że bramkarz, który puszcza pięć goli, do tego strzela samobója, zostaje wybrany na plusa meczu. Każdy kto nie oglądał meczu uzna nas za kompletnych świrów. Prawda jest jednak taka, że gdyby nie nasz kapitan, pobilibyśmy chyba rekord „lańska” w ekstraklasie.

 

Autobus – Po meczu w Poznaniu przynajmniej możemy być pewni, że Brunatni na mecze jeżdżą bardzo wygodnym autobusem. Podróż do stolicy wielkopolski tak przypadła naszym zawodnikom do gustu, że postanowili z niego nie wysiadać. Kamil Kiereś skwitował to krótko: „W Poznaniu nie mieliśmy drużyny”.

 

Lanie – Wbrew pozorom, może i dobrze się stało, bo dopiero teraz piłkarze będą mogli przetestować swoje charaktery, a „atmosfera w szatni”, podkreślana na każdym kroku, powinna objawić się pełną krasą. Tak się buduje charakter drużyny. Lepiej przegrać raz 5:0 niż pięć razy po 1:0. Liga bowiem długa.

 

MINUSY

 

Drużyna – Wszyscy wygrywają i wszyscy przegrywają, w Poznaniu nie graliśmy w piłkę, tylko no właśnie w co? Dać minusa całej drużynie to jednak pójście na skróty.

 

Adrian Basta – Chwalony całkiem niedawno, jednak w Poznaniu to był cień samego siebie. Niemiłosiernie ogrywany, nie nadążał za akcjami. Przyda się taka lekcja z pewnością.

 

Paweł Komołow – Jeśli Paweł ma kreować grę, to trzeba coś z tym zrobić, bo z przerażeniem spoglądamy na Rosjanina, który dostaje piłkę i z kreatywnością jest na bakier. Denerwowały zagrania do tyłu i wstrzymywanie akcji. Gdzie te podania?

 

Bartosz Ślusarski – Bez komentarza. Zawodnik z takim doświadczeniem fauluje w tak głupi sposób kolejny mecz z rzędu to jest niewytłumaczalne. Gdyby dostał kolejną czerwień nikt by się nie dziwił. Co do gry – patrz początek opisu.

 

Szymon Sawala – Zasiedział się na ławie i to chyba najlepszy komentarz jego występu w Poznaniu.

 

Przerwa na reprezentację – Wbrew pozorom szkoda, że przerwa właśnie teraz. Po takim laniu najlepszym balsamem jest zagrać szybko z kolejnym rywalem i zdobyć trzy punkty… Niestety czekamy.