Obrońca GKS: Kluczem do zwycięstwa nad Wisłą była zabójcza skuteczność

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Takie zwycięstwa bardzo budują atmosferę. Ostatnie wyniki nieco ją przygasiły, ale wiedzieliśmy, że szczęście musi się w końcu do nas uśmiechnąć – mówi Marcin Flis.

Zwycięstwo GKS-u Bełchatów nad aspirującą do gry w europejskich pucharach Wisłą Kraków przerwało bardzo złą passę bełchatowskiego klubu, jaką było niezdobycie trzech punktów w ostatnich siedmiu meczach. Warto także dodać, że sobotnia wygrana stanowiła trzecią porażkę Białej Gwiazdy w dwudziestu dwu dotychczasowych pojedynkach obu zespołów, co jeszcze bardziej podnosi rangę brunatnej wiktorii.

Drużyna Kamila Kieresia zagrała bardzo konsekwentnie, wykorzystując bezlitośnie wypracowane przez zawodników sytuacje podbramkowe, które były udziałem ofensywnego kwartetu w osobach Michała Maka, Macieja Małkowskiego, Kamila Wacławczyka oraz autora dwóch goli Arkadiusza Piecha.

Oprócz skuteczności w ataku, Brunatni pokazali także konsekwencję w poczynaniach formacji obronnej, na czele z wyśmienicie dysponowanym tego dnia bramkarzem Dariuszem Trelą. Z dobrej strony pokazał się również powracający do zdrowia środkowy obrońca Marcin Flis, grający dopiero czwarty mecz w T-Mobile Ekstraklasie, z którym udało się porozmawiać dzień po meczu z Białą Gwiazdą.

Adam Widerski: Gratuluje bardzo dobrego meczu. Tydzień temu w naszym poprzednim wywiadzie powiedziałeś: „Wierzę w to, że pojedynek z Wisłą będzie naszym przełamaniem, w którym zdobędziemy 3 punkty” . Nie wszyscy wtedy wierzyli w twój optymizm, a jednak w sobotę widzieliśmy prawdziwe przełamanie GKS-u.

Marcin Flis: Dziękuje bardzo. Cały zespół zagrał dobry mecz i wygraliśmy z trudnym przeciwnikiem. Masz rację, wielu skazywało nas na pożarcie, jednak uważam, że prawdziwi kibice GKS-u wierzyli w to zwycięstwo. Mogę też zapewnić, że wszyscy w szatni byliśmy pewni swoich umiejętności i wygranej, co przełożyło się na naszą pewność w meczu. Zwycięstwo nad Wisłą pokazuje, iż nie można słuchać ludzi tylko trzeba skupić się na swojej pracy i wykonać ją na boisku jak najlepiej. Bardzo cieszy nas skuteczność w meczu, oddaliśmy 3 strzały celne i wszystkie trafiły do bramki przeciwnika.

Pamiętam, że typowałeś 1:0, a mecz zakończył się wynikiem 3:1.

Tak, typowałem 1:0, ponieważ myślałem, że mecz będzie skromnym przełamaniem. Jednakże przerwaliśmy złą passę w bardzo dobrym stylu, strzelając 3 bramki przeciwnikowi. Oby sprawdziły się moje słowa o serii zwycięstw. Mocno w to wierzę!

Jaka zapanowała atmosfera w zespole po takim zwycięstwie?

Oczywiście takie zwycięstwa bardzo budują atmosferę. Ostatnie wyniki nieco ją przygasiły, ale wiedzieliśmy, że szczęście musi się w końcu do nas uśmiechnąć i to stało się w meczu z Wisłą. Bardzo cieszymy się z tej wygranej, lecz nie możemy na tym poprzestać. Musimy zdobywać kolejne punkty z następnymi przeciwnikami. Tylko poprzez zwycięstwa będziemy umacniali się w tabeli, a dzięki temu atmosfera w szatni będzie na odpowiednim poziomie.

Realizowana przez was taktyka okazała się zabójcza dla Wisły. To zespół Franciszka Smudy prowadził grę i atakował, ale to GieKSa strzelała bramki i ostatecznie wypunktowała Białą Gwiazdę.

Spodziewaliśmy się, iż Wisła będzie prowadzić grę. Skupiliśmy się więc na tym, żeby nie zepchnęła nas za bardzo w okolice szesnastki. Musieliśmy grać w średnim pressingu i konsekwentnie to realizować, ponieważ wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje okazje w postaci kontry. Tak jak wspomniałem kluczem do tego zwycięstwa była nasza zabójcza skuteczność oraz konsekwencja w grze obronnej.

Zwycięstwo nad Wisłą pokazało, że piłkarze, którzy dołączyli do zespołu podczas minionego okienka transferowego stanowią duże wzmocnienie dla zespołu. A pamiętamy, że niektórzy z komentatorów spisywali już ich na straty.

Musimy pamiętać, że w ostatnim czasie w naszym klubie sporo było takich zawodników, w których mało kto wierzył. Na szczęście dostali swoje szanse w Bełchatowie i większość z nich je wykorzystała. W tym sezonie jest bardzo podobnie. Maciek Małkowski oraz Arek Piech są tego najlepszymi przykładami. Przyszli tutaj po to, aby udowodnić przede wszystkim sobie, że nadal są bardzo dobrymi zawodnikami. Na nasze szczęście robią to, jak do tej pory, znakomicie – Maciek asystuje, a Arek zdobywa bardzo ważne bramki. Ostatnie wzmocnienia wprowadziły do naszego zespołu wiele dobrego i oby było tak dalej.

Co powiedział piłkarzom trener Kamil Kiereś po sobotnim meczu?

Po meczu trener wszedł do szatni i pogratulował każdemu zawodnikowi dobrej postawy. Najważniejsze było to, abyśmy w końcu wygrali mecz, a w jakim stylu to zrobimy stanowiła sprawę drugorzędną.

Eksperci ocenili twój występ jako solidny, bez większych błędów. A jak ty oceniasz swoje poczynania na boisku?

Uważam, że zagrałem solidny mecz, aczkolwiek oczekuje od siebie jeszcze lepszych występów, które zapewne przyjdą z każdym kolejnym meczem. To są dla mnie pierwsze poważne kroki w Ekstraklasie, wiec chciałem po prostu zagrać dobre spotkanie. Uważałem na to, żeby nie popełniać większych błędów, wpływających bezpośrednio na wynik. Z każdym kolejnym meczem będę czuł się coraz pewniej na boisku, co pozwoli mi na bardziej odważna grę.