Wielki klub, mały Piech. Mały klub, wielki Piech

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– słowa, które w niedzielnym programie Liga Plus Ekstra wypowiedział Andrzej Twarowski, być może najlepiej charakteryzują napastnika GKS – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.

– Coś w tym może być, że Piech radzi sobie lepiej w małych klubach – zastanawia się Jacek Magiera, trener rezerw Legii. – Ale szczęśliwym można być nie tylko grając w wymarzonym klubie. Gdy się kocha piłkę, to swoje ambicje można realizować również w mniejszym zespole – dodaje. Ze takimi ocenami nie do końca zgadza się jednak Smagorowicz. – Pamiętajmy, że Arek miał najlepszy sezon, gdy Ruch zdobył wicemistrzostwo Polski, a przez 60 minut był mistrzem kraju. Doskonale odnajdywał się w tym zespole walczącym o najwyższe cele – twierdzi. Przyznaje jednak, że gdy wymagania, otoczka w postaci kibiców, sponsorów, nie są tak duże, a presja spada, to Piech zdecydowanie lepiej prezentuje się na boisku.

– Arka trzeba obdarzyć zaufaniem, dać mu wsparcie, wtedy odwdzięcza się dobrą grą – twierdzi prezes Ruchu, co potwierdza jeden z trenerów, których zatrudniał w Chorzowie. – To była postać Niebieskich, wszystko wokół niego się kręciło. Czego nie dotknął, wpadało do siatki. Jest specyficznym zawodnikiem, potrzebuje poparcia, tak jak w Bełchatowie, gdzie na niego postawiono. Musi to czuć, bo gdy tego nie ma, to zamyka się w skorupce, jest problem – mówi Zieliński.

Cały materiał przeczytasz TUTAJ