Kiereś: Gdybyśmy strzelili gola, rozmawialibyśmy w innych nastrojach

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Moim zdaniem z przebiegu gry było to spotkanie na remis. Widać było, że drużyna, która zdobędzie pierwsza bramkę, odniesie zwycięstwo – powiedział na pomeczowej konferencji trener Kamil Kiereś.

– Mieliśmy plan na ten mecz i przez większą część skrzętnie go realizowaliśmy. W dotychczasowych potyczkach Lechia, który dysponuje sporym potencjałem, miała posiadania piłki na poziomie 60 procent i dlatego naszym zadaniem było umiejętne zabezpieczenie środkowej strefy boiska i szukanie kontr. Wiedzieliśmy także, że będziemy mieli swoje sytuacje. I tak się właśnie stało około 70 minuty, kiedy zmarnowaliśmy nie 100, a 200 procentową okazję. Gdybyśmy strzelili gola, rozmawialibyśmy w innych nastrojach, a tak niewykorzystana sytuacja w meczu na remis zemściła się, bo za chwilę straciliśmy bramkę i przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Za naszymi plecami robi się bowiem dość tłoczno.

– Moi zawodnicy twierdzili, że w momencie, kiedy gospodarze zdobyli bramkę, był faul na naszym piłkarzu. W podobnym tonie wypowiadali się również komentatorzy w telewizji. Ja jednak na gorąco po spotkaniu nie potrafię tego rozstrzygnąć – zakończył szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów.