Beata Dechnik: Jest coś, o czym głównie Trybuna Południowa powinna pamiętać

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Ważnym elementem było przełamanie wśród nauczycieli, a poprzez nich wśród rodziców, stereotypu „niebezpiecznego stadionu” i „kibola”. Na każdy kolejny pojedynek zapraszaliśmy zorganizowaną grupę szkolną, organizowaliśmy konkursy na najlepszą oprawę sektora szkolnego, a sponsor wspierający to miejsce zapewniał nagrody – wspomina o początkach tworzenia Sektora Szkolnego Dyrektor Działu Marketingu GKS-u Bełchatów, Beata Dechnik.

Adam Widerski: Jak może Pani podsumować frekwencję na bełchatowskim stadionie w tegorocznych rozgrywkach?

Beata Dechnik: Tegoroczne rozgrywki są dla klubu szczególne, ze względu na powrót do Ekstraklasy oraz styl, w jakim ten powrót nastąpił. Miało to oczywiście wpływ na frekwencję, która począwszy od sezonu 2009/10 stale spadała, aby osiągnąć swój najniższy poziom w sezonie 2013/14, kiedy GKS po spadku grał w pierwszej lidze. Średnia frekwencja wynosiła wtedy 1525 osób. Wraz z powrotem do Ekstraklasy odnotowaliśmy wzrost frekwencji o 100%. Ciekawe jest to, że w pierwszej rundzie sezonu 2014/15 średnia liczba osób na stadionie wynosiła 3177, a w rundzie wiosennej pomimo słabego wyniku sportowego nie odnotowała wielkiego spadku (3090), co naturalnie jest ważne. Mamy jednak świadomość, że nad tym tematem musimy stale pracować.

Adam Widerski:  Klub prowadził szeroką akcję promocyjną wśród kibiców, zachęcając ich od przyjścia na stadion, gdzie m.in. można wymienić konkursy na portalach społecznościowych gwarantujące darmowe wejściówki. Jak Pani ocenia te inicjatywy z perspektywy sezonu?

– Klub nieustannie prowadzi wiele akcji mających na celu zapełnienie stadionu. Utrzymujemy od dłuższego czasu bardzo niskie ceny biletów, a mimo to uruchomiliśmy dodatkowo program rabatowy dla różnorodnych grup kibiców (zniżki dla pracowników T-Mobile, Rodzina 3+, rabaty dla firm w ramach funduszu socjalnego -współpraca z firmą My Benefit, specjalizującą się w kompleksowych rozwiązaniach mających na celu motywowanie i premiowanie pracowników oraz klientów firm poprzez oferowanie biletów czy karnetów na wydarzenia sportowe). Konkursy to również stały element promocyjny. Ponadto, oprócz wspominanych dział marketingu przeprowadza inne działania promocyjne, jak na przykład spotkania z mieszkańcami Bełchatowa w Galerii Olimpia organizowane z okazji Mikołajek, Świąt Wielkanocnych czy Dnia Kobiet, podczas których przekazywane są darmowe wejściówki na mecze. Stałym elementem są także wizyty w szkołach i przekazywanie zaproszeń dla dzieci oraz ich rodziców, jak również dla zorganizowanych grup uczniowskich pod opieką nauczycieli lub rodziców. Jeśli chodzi zaś, o naszą aktywność na portalach społecznościowych to w ramach całego planu marketingowego na sezon 2014/15 jest ona szczególnie ważna i nie muszę tego z pewnością szerzej tłumaczyć młodszym kibicom. Media internetowe to dla nas najlepszy kanał komunikacji większością  fanów. W związku z tym, obecność klubu w Social Media będzie stale kontynuowana i poszerzana w miarę możliwości.

Adam Widerski: Czy klub będzie prowadził kolejne inicjatywy promocyjne w fazie play-off?

– Wszystkie poprzednie elementy planu marketingowego będą stale realizowane, a dodatkowo na fazę play-off wprowadziliśmy Mini karnet (oczywiście jest on atrakcyjny cenowo) oraz obniżyliśmy cenę karty jednorazowej dla kibiców, którzy nie posiadają Karty Kibica. Dodatkowo prowadzimy akcje promocyjne w szkołach i na portalach społecznościowych.

Adam Widerski: Sektory Rodzinny i Szkolny to ewenement na skale ekstraklasową. Kiedy narodził się pomysł stworzenia ich?

– Kiedy zaczęłam pracę w GKS-ie w 2007 roku, prezes Ożóg poprosił mnie o stworzenie strategii klubu, której jednym z elementów był temat frekwencji.  To z kolei prowadziło do konieczności dywersyfikacji społeczności kibicowskiej, która na naszym stadionie dzieliła się w prosty sposób na: ultras (południowa), karnetowiczów (zachodnia) i VIP-ów. Na wszystkich tych trybunach znajdowało się sporo dzieciaków, dzielnie towarzyszących swoim starszym opiekunom. Jednakże wydawali się oni trochę zagubieni, a przede wszystkim pozbawieni swojego własnego miejsca na Sportowej 3. Powstały wtedy dwa projekty: sektor szkolny i sektor rodzinny. Stworzenie sektora szkolnego wiązało się z intensywnym propagowaniem GKS-u Bełchatów, piłki nożnej oraz lokalnej identyfikacji z barwami klubowymi bezpośrednio poprzez wizyty w szkołach. Była to ogromna praca polegająca na przedmeczowych, opartych na szczegółowym scenariuszu, wizytach w szkołach przedstawicieli Klubu (zawodników wraz z pracownikami marketingu). Te jednogodzinne spotkania gromadziły czasami całą społeczność szkolną na sali gimnastycznej i były prawdziwą ucztą GKS-u, z odśpiewanym hymnem, dzieciakami i młodzieżą prezentującą barwy klubowe, konkursami, autografami oraz darmowymi zaproszeniami na mecze.  Warto dodać, że wspominane wizyty szkolne są organizowane nieustannie przez 7 lat.

Adam Widerski: Czy pomysł ten napotkał jakieś trudności ze strony szkoły?

– Ważnym elementem było przełamanie wśród nauczycieli, a poprzez nich wśród rodziców, stereotypu „niebezpiecznego stadionu” i  „kibola”. Na każdy kolejny pojedynek zapraszaliśmy zorganizowaną grupę szkolną, organizowaliśmy konkursy na najlepszą oprawę sektora szkolnego, a sponsor wspierający to miejsce zapewniał nagrody.

Adam Widerski: A jak wyglądała geneza sektora rodzinnego?

– Pomysł sektora rodzinnego zakładał stworzenie bezpiecznego zakątka dla dzieciaków wraz z ich rodzicami, gdzie spokojnie można by było obejrzeć mecz, dopingować, oraz brać udział w różnych organizowanych inicjatywach. W ciągu kilku pierwszych lat sektor posiadał sponsorów, zapewniających słodycze, napoje (w tym ciepłą herbatę w chłodniejsze dni) i nagrody konkursowe, dzięki którym ta inicjatywa mogła nabierać rozpędu. Na pierwszych zdjęciach z sektora rodzinnego z 2008 roku widać niewielką grupkę obecnych na nim dzieci. Jednak w ciągu tych kilku lat nasza inicjatywa rozrosła się do rozmiarów często przekraczających dwa 100 osobowe sektory. Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o fantastycznej pracy wykonywanej z pasją  podczas tych wszystkich lat przez opiekunkę sektora rodzinnego, Panią Anię Mróz, której charyzma, pro-aktywność, zapał, profesjonalizm, prawdziwe serce kibica GKS-u i umiejętność nawiązania kontaktu z dziećmi nadała temu miejscu absolutnie unikalny wymiar.

Adam Widerski: GKS uzyskał już jedno wyróżnienie od PZPN-u za wspomniane sektory. Związku z tym, działalność jego to wielki sukces dla klubu, która powinna przynieść kolejne nagrody.

– GKS uzyskał jedno wyróżnienie od PZPN-u w zeszłym roku, lecz już wcześniej było o nim głośno. Pamiętam nakręcony kilka lat temu przez telewizję TVN materiał, który był prezentowany w prime time (o godz. 20:00). Wielokrotnie pisały o nim również gazety. Muszę wspomnieć, że Pani Ania została poproszona o przeprowadzenie szkolenia w PZPN z zakresu organizacji sektora w oparciu o łączenie zabawy, pozytywnego dopingu i pasji do barw klubowych.

Adam Widerski: Czy sponsorzy wspomagają Sektor Rodzinny i Szkolny?

Początkowy okres działania obydwu sektorów łączył się ze wsparciem sponsorów. Bez nich ten projekt byłby bardzo ciężki w realizacji, szczególnie, iż, wydaje się to nielogiczne, na samym stadionie spotykaliśmy się z oporami w budowie obszaru dla młodych społeczności. Zbieraliśmy krytykę ze strony kibiców ultra, jak i starszych fanów, a media chętnie nadawały temu kontekst czegoś w rodzaju próby tworzenia „młodych bojówek GKS-u”. Z czasem obydwa sektory stały się nieodłączną częścią stadionu i nikt nie podważa ich istnienia, co sprawia, że pomoc sponsorów nie jest już tak niezbędna. 

Adam Widerski: Pani apel do kibiców przed fazą play-off?

Apelowałabym o wsparcie dla klubu. Gorący doping jest absolutnie konieczny dla podniesienia rangi widowiska i zagrzania zawodników do walki. Ponadto, jest coś, o czym głównie Trybuna Południowa powinna pamiętać. Stanowi ona przykład oraz wzór dla najmłodszych kibiców, bowiem to ich oprawy, jak również doping doprowadziły do pragnienia posiadania swojego własnego bębna, tworzenia mini opraw i dopingowania drużyny przez dzieci: ” tak samo, jak to robi Południowa”.