Rozpocząć ligę zwycięskim akcentem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Już w sobotę rozpocznie się pierwszoligowy sezon. Tegoroczne rozgrywki zapowiadają się niezwykle emocjonującą, głównie z powodu kilku drużyn, które dość prężnie działały w okienku transferowym, przez co upatrywane są do walki o czołowe lokaty. Czy GKS Bełchatów stać na taki wyczyn?

Odpowiedź będziemy mogli uzyskać po końcowym gwizdku jednego z inaugurujących meczy, a mianowicie pojedynku  rozgrywanego w Bełchatowie pomiędzy tamtejszym GKS-em a Stomilem Olsztyn. W przypadku wygranej każdy kibic GieKSy odetchnie z ulgą, bowiem zwycięstwo pokaże, że proces budowy nowego zespołu pod okiem Rafała Ulatowskiego idzie w dobrym kierunku.

Jednakże najbliższy rywal nie należy od słabeuszy, a wręcz przeciwnie. W poprzedni sezonie zakończył rozgrywki na 7 miejscu z 49 punktami w dorobku, tracąc jedynie 4 punkty do lokaty tuż za podium. Warto także odnotować, że z 17 spotkań na obcym terenie olsztyńscy piłkarze przegrali jedynie 4 konfronatjace, siedem remisując i sześć wygrywając.

Włodarze Stomilu w letnim okienku transferowym zakontraktowali aż 10 zawodników w miejsce 8, z których usług zrezygnowano. Oczywiście, wśród nowych nabytków nie ma wielkich nazwisk, choć Grzegorz Lech czy Rafał Kujawa są dość znanymi piłkarzami w oczach ekspertów, zajmujących się nie tylko 1 ligą, ale również Ekstraklasą i to właśnie na ich musi zwrócić uwagę sztab szkoleniowy GKS-u. Ponadto, klub z województwa warmińsko-mazurskiego ma jeszcze jeden silny atut, a mianowicie doświadczonego trenera, Mirosława Jabłońskiego.

Przygotowanie do sezonu oraz formę olsztyńskiego zespołu można było obserwować w niedawno rozegranym meczu pierwszej rundy Pucharu Polskii, gdzie Stomil pokonał na własnym stadionie po walce z przeciwnikiem i aurą, znaną z pierwszoligowych boisk Sandecję Nowy Sącz. Zwycięskie bramki zdobyli w drugiej odsłonie spotkania nowo pozyskani piłkarze, czyli Łukasz Suchocki i właśnie Rafał Kujawa.

Biorąc pod uwagę historię bezpośrednich potyczek obu sobotnich rywali,  faworyt rysuje się tylko jeden – GKS. Z 18 rozgrywanych pojedynkach, 10 padło łupem bełchatowian, 4 razy padł remis i tyle samo porażek. Stosunek bramek to 27-19 dla GieKSy. Natomiast przy Sportowej 3, Stomil wygrał tylko 1 mecz z 9 i to w sezonie 1992/1993. A w pozostałych sześciu trzy punkty zdobywał GKS, a dwa razy zanotowano remis. Bilans bramkowy zatrzymał się na 16 trafieniach zdobytych przez Brunatnych przy 6 straconych golach.

W pamięci kibiców zapewne pozostaje pamiętna konfrontacja z najbliższym rywalem w rundzie rewanżowej sezonu 2002/2003, kiedy GieKSa rozgromiła Stomil, aż 6:0. O taki wynik będzie trudno, chociaż jak mówi przysłowie – historia lubi się powtarzać.