Wygrać bez nerwów w końcówce, to marzenie czyli zapowiedź spotkania w Kluczborku

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W niedzielę 27 września 2015r. o godzinie 15:00 w Kluczborku odbędzie się spotkanie 10. kolejki 1. Ligi w którym miejscowy MKS Kluczbork, podejmie podopiecznych trenera Rafała Ulatowskiego czyli GKS Bełchatów. Na papierze faworytem jest GKS, ale w piłce wszystko się może wydarzyć, a jak to będzie w przypadku tego spotkania przekonamy się w niedzielne popołudnie.

Spotkanie między tymi drużynami będzie pierwszy oficjalnym starciem tych klubów. W meczu towarzyskim przed sezonem w Bełchatowie, to właśnie drużyna MKS-u Kluczbork pokonała nasz zespół, który był wówczas jednym wielkim placem budowy, także nie można zbytnio przywiązywać uwagi do wyniku tego spotkania.

Piłkarze z Kluczborka na własnym obiekcie są nie pokonani od 26 sierpnia 2015 roku, a więc jak widać nie łatwo będzie wywalczyć punkty na terenie beniaminka 1. Ligi. W ostatnich trzech kolejkach podopieczni Andrzeja Konwińskiego zremisowali u siebie 1:1 z Wigrami Suwałki, następnie w drugim spotkaniu z rzędu u siebie wygrali z Pogonią Siedlce 3:2, po bardzo zaciętym boju oraz w ostatniej kolejce na wyjeździe przegrali dotkliwie w Legnicy z Miedzią 4:1. a więc beniaminek to nie tylko chłopcy do bicia, a drużyna, która potrafi się postawić i podobnie zagrają oni w niedzielę. Nigdy lepszym drużynom nie grało się wygodnie z takimi rywalami.

„Brunatni” natomiast ostatnie 3 spotkania mogą zaliczyć do nieudanych, mimo 4 punktów w 2 meczach ligowych i meczu pucharowego w Chojnicach niezadowolenie jest takie, że po pierwsze z Arką powinniśmy dowieźć wynik 1:0 do końca spotkania. Nie udało się. Były by dwa komplety zwycięstw z rzędu w Sosnowcu i Bełchatowie z Arką. Natomiast pucharowe spotkanie z Chojniczanką, niesie za sobą niedosyt, bo kiedy GKS już był gotowy na walkę w rzutach karnych o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski dostał gonga w postaci bramki na 2:1 dla Chojniczanki. Druga sprawa związana z tym meczem to dwa poważne błędy sędziego, kiedy to GKS powinien otrzymać dwa rzuty karne, a nie dostał żadnego. Śmieszne jest to, że zawodnik Chojniczanki biegnący po piłkę wprost na sędziego liniowego i w tym momencie po odbiciu się piłki od ziemi dotyka ona ręki piłkarza gospodarzy, sędzia liniowy jest oślepiony chyba nowymi reflektorami na stadionie w Chojnicach i tego nie widzi… ale cóż trzeba grać dalej i pokazać w najbliższym czasie, że GKS mimo tych wielu zmian wewnętrznych w klubie nie jest po to by na tej drużynie zdobywać punkty i awanse, tak łatwo.

MKS Kluczbork obecnie zajmuje pierwsze z trzech miejsc premiowanych spadkiem do 2. Ligi. Plasujący się na 16. miejscu zespół z Kluczborka na swoim koncie ma 9 punktów po 9 spotkaniach i bilans bramkowy 12-20. GKS Bełchatów natomiast zajmuje 6. miejsce w tabeli z dorobkiem 14 punktów i bilansem bramkowym 10-10.

Arbitrem niedzielnego spotkania wyznaczony został Mirosław Górecki z Katowic, który ostatni raz gwizdka używał w spotkaniu GKS-u z Lechią Gdańsk wygranym 1:0 przez drużynę z Bełchatowa w 2010 roku.

Nie pozostało nic więcej jak tylko do soboty do godziny 13:00 poprzez facebooka zapisać się na profilu Bełchatowianie na wyjazd do Kluczborka i swoją obecnością wspierać GKS. Bo jak podkreśla trener Ulatowski mało kto zdaje sobie sprawę jak doping niesie zespół na boisku i oby to wsparcie w niedzielnym meczu poniosło GKS do zwycięstwa.