Rafał Ulatowski: Chciałbym prosić o tydzień spokoju dla naszej drużyny

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W niedzielne popołudnie w Katowicach miejscowy GKS pokonał w górniczych derbach bełchatowski GKS 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 45. minucie meczu Oliviera Praznovsky’ego po podaniu Marcina Flisa. Oto co powiedzieli na pomeczowej konferencji szkoleniowcy obu drużyn.

Rafał Ulatowski (trener GKS Bełchatów):
Po dwóch niezłych spotkaniach, jakie rozegraliśmy w ostatnich dwóch kolejkach, w Bydgoszczy i po porażce u siebie z liderem rozgrywek Wisłą Płock chcieliśmy coś zmienić. Myśleliśmy, że powrót do tego, co nam dawało wiele punktów w zeszłej rundzie, czyli koncentracja na zabezpieczeniu środkowej strefy boiska plus szybki kontratak – okazał się planem, który nie do końca zrealizowany, a wręcz przeszkodziło nam to w dobrym rozegraniu pierwszej połowy. Po odbiorze piłki nie potrafiliśmy utrzymać się na połowie przeciwnika, zagrywaliśmy niecelnie, a kontrataków było bardzo niewiele. Ta nasza strategia w pierwszej połowie napędzała zespół Katowic. Wiedzieliśmy, że Goncerz i Wołkowicz to nie są zawodnicy, którzy trzymają się środkowych obrońców, tylko idą wyżej po piłkę. Stąd pomysł o zabezpieczeniu środkowej strefy, co miało na celu odcinanie ich od podań. Okazało się to zupełnie błędne i w efekcie straciliśmy bramkę do szatni. Druga część – wróciliśmy do otwartej gry, kreatywności, mecz obfitował w sytuacje. GKS Katowice też miał możliwość podwyższenia wyniku. My mieliśmy jedną bardzo dobrą – Damian Szymańskiego, której nie zamieniliśmy na bramkę. Rozumiem frustrację wśród kibiców – dziękuję im za to, że licznie przyjechali, głośno nas dopingowali. Krytyka jest zasłużona, bo to jest biznes polegający na zdobywaniu punktów, a nie na ładnej grze i mało skutecznej. Wiem, co sobie myślą, ale wszyscy mamy GieKSę w sercu… GieKSę Bełchatów. Chciałbym prosić o tydzień spokoju dla naszej drużyny – wiemy, co mamy robić, wiemy, że sami się w taką sytuację wpakowaliśmy – jeśli chodzi o ilość punktów. Za tydzień czeka nas dobry mecz, bo spotykają się dwa zespoły, które w swoich ostatnich trzech meczach przegrywały. To będzie mecz o wejście do trumny. Mamy pole do popisu, ciężkiej pracy, aby nie przegrywać takich meczów. Gratuluję trenerowi Brzęczkowi, zasłużył na wygraną.

Jerzy Brzęczek (trener GKS Katowice):
Dziękuję za gratulacje, myślę że pierwsza połówka była w naszym wykonaniu bardzo dobra, pomimo tego, że bramkę zdobyliśmy dopiero w 45. minucie. Mieliśmy sytuacje. Jeśli chodzi o drugą połówkę, to sami kilkakrotnie napędziliśmy przeciwnika do tego, aby strzelił nam bramkę. Na szczęście w dwóch sytuacjach dobrze zachował się Kuchcik, w następnych nie najlepiej zachował się przeciwnik. Z takim przeciwnikiem musimy na takie sytuacje uważać. Końcówka była zbyt nerwowa, a mieliśmy okazje na drugą bramkę – mecz był spokojniejszy. A tak z powodu naiwności powodowaliśmy sytuacje, gdzie przeciwnik może wyrównać. Gratuluję chłopakom, bo zostawili dużo zdrowia. Dziękuję kibicom za wsparcie, za super atmosferę i myślę, że takie popołudnia będziemy przeżywać w następnych tygodniach.