Remis po emocjonującym widowisku

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Po dużych emocjach GKS zdobył jeden punkt w meczu z Olimpią Elbląg. Remis 2:2 jest bardzo sprawiedliwym wynikiem.

Mecz rozpoczął się od wielkich emocji, bo już cztery minuty po pierwszym gwizdku arbitra GKS objął prowadzenie! Faulowany przed szesnastką był Dawid Dzięgielewski, a rzut wolny idealnie wykonał Lenartowski. Kibice na GIEKSA Arenie zbyt długo świętować nie mogli.. bo w minucie ósmej było już 1:1. Centra z rzutu rożnego, zbiegnięcie do środka pola bramkowego Pietronia i jego uderzenie głową znalazło drogę do siatki… W kolejnych minutach dużo szumu (i nic więcej) robili Maciejewski, Andrzejczak i przede wszystkim Dzięgielewski. Brakowało konkretów, które w 38. minucie zaprezentowali goście. Wyprowadzili oni kontrę, po której tuż obok bramki strzelał Kolosov, lecz tyle szczęścia nie mieliśmy cztery minuty później. Wtedy to, kompletnie nie pilnowany – O ZGROZO – napastnik Olimpii zdobył gola na 1:2 uderzeniem z woleja.. Lenarcik bez większych szans – odległość do bramki bliska. Cała wina na barkach stoperów.

Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie spokojniej. Pierwszy wart uwagi strzał to 49. minuta. Próba gości zakończyła się jednak niepowodzeniem. Niespełna dziesięć minut po wznowieniu gry był już remis! Zimną krew w sytuacji jeden na jeden zachował Dzięgielewski. Chwilę później kolejna akcja GKS. Tym razem do szczęścia zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. Próbował Witasik sprzed pola karnego. W 61. minucie mogło, a nawet powinno być 3:2 dla GKS! Kapitalną interwencją popisał się bramkarz gości po strzale głową Lenartowskiego! Pięć minut później ładną akcją popisał się Andrzejczak. Dobry drybling na skraju pola karnego zwieńczony celnym strzałem. Na posterunku Kacper Tułowiecki.W 69′ jeszcze jedna próba gospodarzy. Tym razem szczęścia szukał Klepczyński.. nie trafił w bramkę, niestety. Kilkadziesiąt sekund później dwie dobre akcje gości, ale za każdym razem w bramce bezbłędny pozostawał Paweł Lenarcik. W 77′ ładną paradą popisał się Lenarcik. Co mogło niepokoić, to fakt, że goście coraz częściej atakowali. Potwierdzeniem tego był strzał w boczną siatkę Szuprytowski.

GKS Bełchatów – Olimpia Elbląg 2:2 (1:2)

GKS Bełchatów: Lenarcik – Witasik, Grolik, Klepczyński, Szymorek – Rachwał, Zgarda (46′ Flaszka), Lenartowski (73′ Pisarczuk) – Dzięgielewski (76′ Krzywicki), Andrzejczak, Maciejewski (81′ Łabędzki)

Olimpia Elbląg: Tułowiecki – Maciążek, Kubowicz, Wenger, Bukacki – Sokołowski, Ressel (69′ Stępień), Bojas, Pietroń (80′ Lisiecki) – Kolosov, Piceluk (64′ Szuprytowski)