Kamil Kiereś: Będę musiał odbudowywać drużynę z gruzów

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Mam nadzieję, że odejście Marcina Żewłakowa nie okaże się lawiną odejść pozostałych czołowych piłkarzy – mówi w rozmowie z portalem Sport.pl trener PGE GKS-u.

W środę dowiedzieliśmy się, że Marcin Żewłakow odszedł do Korony Kielce. To kolejny podstawowy piłkarz, na którego nie będzie mógł pan liczyć w nowym sezonie.

Kamil Kiereś: Spodziewałem się tego. Po zakończeniu sezonu szczerze porozmawiałem z Marcinem. Wiedziałem, że podczas Euro będzie komentował mecze i do tego czasu chciał wiedzieć, na czym stoi. Kończył mu się kontrakt z GKS-em. My jednak nie byliśmy w stanie zaproponować mu nowej, korzystnej oferty. Sytuacja w naszym klubie jest mało przejrzysta. Pewne sprawy finansowe nie są jeszcze do końca jasne. Poza tym Marcin w rozmowie ze mną powiedział, że jeżeli GKS nie będzie dobrze zorganizowany, a otrzyma konkretną propozycję z innego klubu, to pewnie ją przyjmie. Szkoda, że od nas odszedł. Chciałem, żeby dalej występował w naszym zespole, bo był jego mocnym punktem. Niestety, realia finansowe zburzyły te plany. Podziękowałem Marcinowi za dotychczasową świetną współpracę. Życzę mu powodzenia w nowym klubie.

Wyraź swoją opinię na Facebook’u! Wejdź i sprawdź! »

W ciągu kilku dni rozleciał się panu prawie cały trzon drużyny.

– To prawda. Trzech zawodników podejrzanych o korupcję rozstało już się z klubem [Łukasz Sapela, Grzegorz Fonfara, Jacek Popek – przyp. red.], a Filip Modelski odszedł do Jagiellonii Białystok. Teraz doszedł jeszcze Żewłakow. To prawie połowa podstawowej jedenastki. Sytuacja jest trudna, nie da się tego ukryć. Będę musiał budować drużynę z gruzów i ta praca będzie mozolna.

Co z Dawidem Nowakiem i Kamilem Kosowskim?

– Z tymi piłkarzami jest podobna sytuacja jak z Marcinem Żewłakowem. Ze wszystkimi rozmawiałem. Znam ich zdanie na temat przyszłości. Wiedzą doskonale, że mogą odejść. Żaden z nich jednak nie stwierdził kategorycznie, że za wszelką cenę chce opuścić Bełchatów. Nie wiem, jak to się skończy… Mam nadzieję, że przejście Marcina do Korony nie zapoczątkuje lawiny odejść pozostałych graczy.

Całość przeczytasz TUTAJ