Osłabiony GKS jedzie do Wejherowa. Zapowiedź meczu z Gryfem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Są takie drużyny w drugoligowej stawce, z którymi GKS Bełchatów w swojej historii „punktował” dość regularnie i ma raczej dobre wspomnienia: Siarka Tarnobrzeg, Stal Stalowa Wola czy nawet ŁKS. Z drugiej strony jest jednak kilka ekip, z którymi „Brunatni” zawsze mieli pod górkę, a retrospekcja związana choćby z zespołami ROW-u Rybnik czy Olimpii Elbląg, raczej mało komu w Bełchatowie przywołuje uśmiech na ustach. Podobnie rzecz się ma z najbliższym rywalem górników, który odcisnął niemałe piętno w historii drużyn mocniejszych od GKS-u Bełchatów. Tym zespołem jest Gryf Wejherowo, do którego na przedostatni mecz w sezonie udają się piłkarze Artura Derbina.

OPIS RYWALA

WKS Gryf Wejherowo to najstarszy istniejący klub sportowy w województwie pomorskim, założony w roku 1921. Od początku swojej działalności skupiał wokół siebie takie dyscypliny sportu, jak: boks, koszykówka, kręglarstwo i piłka nożna. W swojej przeszło 97-letniej historii piłkarze z ponad 50-tysięcznego miasta, zawsze pozostawali w cieniu bardziej utytułowanych ekip Lechii Gdańsk i Arki Gdynia. Przez dziesiątki lat żółto-czarni rywalizowali głównie w rozgrywkach regionalnych. Dopiero w 2011 roku, który zbiegł się z 90-leciem istnienia klubu, o Gryfie usłyszała cała piłkarska Polska. Pod wodzą ówczesnego szkoleniowca Grzegorza Nicińskiego, „Gryfici” rozegrali najlepszy sezon w historii klubu docierając m.in. do ćwierćfinału Pucharu Polski. Gryf jako III-ligowiec, mimo, iż był przez wielu skreślany już na starcie, wyeliminował odpowiednio Olimpię Grudziądz (1:0), Zawiszę Bydgoszcz (3:3, k. 4:2), Sandecję Nowy Sącz (1:0), Koronę Kielce (1:0) i Górnika Zabrze (1:0). Po tych sukcesach sponsor tytularny klubu, firma „Orlex”, obiecała zespołowi Gryfa milion złotych premii za zdobycie Pucharu Polski! Niestety piękny sen III-ligowca zakończył się na ćwierćfinałowym dwumeczu z Legią, który obrońca trofeum wygrał ogółem (4:1), ale i tak „Gryfici” zyskali sympatię środowiska, zwłaszcza po dobrym meczu w Warszawie, w którym bramkę dla gości strzelił niedawny trener Gryfa Tomasz Kotwica: {youtube}https://www.youtube.com/watch?v=cd16_C3pYbM{/youtube}
Na meczu z Legią świat się jednak nie kończy, ponieważ w sezonie 2011/12 piłkarze żółto-czarnych zwyciężyli swoją grupę III ligi i uzyskali awans do II ligi. Niestety po dwóch latach, wobec centralizacji trzeciego poziomu rozgrywek, Gryf musiał opuścić II ligę, z takim ekipami jak m.in. Odra Opole czy Warta Poznań. Po rocznej banicji w III lidze, w sezonie 2014/15 ponownie wywalczył awans (już) na szczebel centralny, w którym występuje do dzisiaj. Największym osiągnięciem klubu z Wejherowa, oprócz wspomnianego ćwierćfinału PP, było dwukrotne zajęcie 11. miejsca w II lidze w rozgrywkach 2012/13 i 2013/14. W poprzednim sezonie piłkarze z Wejherowa przy bardzo dużej dozie szczęścia obronili II ligę dla Wejherowa kosztem Polonii Warszawa, choć w siedmiu ostatnich meczach sezonu zdobywali zaledwie trzy punkty, ostatnie zwycięstwo odnosząc w 27. kolejce nad… GKS Bełchatów. Dziś zespół prowadzony dotychczas przez trzech trenerów Piotra Rzepkę, Jarosława Kotasa i Tomasza Kotwicę, zajmuje w tabeli II ligi 13. miejsce, z przewagą czterech punktów nad strefą spadkową. Wokół zamieszania z licencjami uprawniającymi do prowadzenia drużyny, w miniony poniedziałek nowym szkoleniowcem żółto-czarnych został Zbigniew Szymkowicz, posiadający licencję UEFA Pro. Dla Gryfa Wejherowo, sobotni mecz z GKS może przypieczętować utrzymanie, które po rundzie jesiennej wydawało się całkowitą abstrakcją, wszak zespół zajmował ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 13 punktów. Wiosną jest jednak nad wyraz skuteczny, a wyjazdowe zwycięstwa z Wartą Poznań (1:0), Radomiakiem (1:0) czy Siarką (2:1), plus domowe triumfy nad Zniczem Pruszków (4:3) i ostatni nad MKS Kluczbork (3:1), składają się w sumie na 27 wiosennych punktów, które bardzo zbliżają Gryf do utrzymania. Od początku roku mocnym punktem w drużynie Gryfa są eks-giekaesiacy Michał Ciarkowski (12 meczów i 3 gole) oraz Paweł Wojowski (13-1), którzy wespół z najskuteczniejszym strzelcem zespołu Piotrem Okuniewiczem (7 goli), zdobyli niemalże połowę bramek Gryfa w tym roku. Właściwie od trzech sezonów wejherowianie bazują na młodzieńczej fantazji, ale też na ciężkiej pracy, która owocowała szczególnie pod wodzą charyzmatycznego trenera Jarosława Kotasa, który po jednym ze spotkań powiedział: – W piłkę się zapieprza (…) My nie mamy wirtuozów w drużynie, ale zaangażowania i serca do gry nam nie brakuje. I patrząc po wynikach osiąganych przez Gryfa w 2018 roku, rzeczywiście coś w tym jest.

HISTORIA SPOTKAŃ

Sobotni pojedynek na Wzgórzu Wolności będzie drugą wizytą GKS-u na stadionie w Wejherowie. 22 kwietnia 2017 r. polegliśmy tam aż 1:4, co obok porażki z Radomiakiem, było najwyższą porażką „Brunatnych” w sezonie 2016/17. W premierowym meczu przy S3 24 września 2016 r., również górą byli piłkarze żółto-czarnych. Pokonali nas wówczas 3:2 m.in. po golu Roberta Chwastka, który dziś reprezentuje górnicze barwy. Bilans spotkań pomiędzy GKS a Gryfem, podreperowało nam nieco jesiennej zwycięstwo w Bełchatowie, które możecie sobie przypomnieć oglądając relację:

{youtube}https://www.youtube.com/watch?v=4nUjD3SpRcE{/youtube}

W sobotnie popołudnie piłkarze Gryfa z pewnością zrobią wszystko, by doprowadzić do rewanżu z jesieni, zaś bełchatowianie będą musieli wyjść na ten mecz maksymalnie skoncentrowani, by tym razem wspomnienia z urokliwie położonego stadionu na Wzgórzu Wolności były lepsze niż przed rokiem.

SYTUACJA W GKS

Jeszcze niedawno przed meczem GKS-u Bełchatów z Gryfem Wejherowo, mówiłoby się, że faworyt jest jeden i są nim piłkarze „Brunatnych”. Wiosna trochę jednak w tej materii pozmieniała, bo GKS-owi punkty przychodziły z trudem, natomiast drużyna Gryfa od samego początku wiosny była na fali wznoszącej, nie zaznając porażki w siedmiu meczach z rzędu. Uskrzydleni ostatnim zwycięstwem z Wisłą Puławy piłkarze trenera Artura Derbina jadą do Wejherowa ze spokojem, ponieważ utrzymanie w lidze mają zapewnione. Nie oznacza to jednak, że jutrzejsze spotkanie nie ma stawki. W przypadku wygranej, górnicy mają szansę wskoczyć na szóste miejsce w tabeli.

Bełchatowska drużyna pojedzie na ten mecz osłabiona brakiem pauzujących za żółte kartki Marcina Garucha i Émile Thiakane oraz kontuzjowanych Patryka Rachwała i Piotra Giela. Od środy w treningu pierwszej drużyny brali udział młodzi zawodnicy Bartłomiej Zieliński, Jan Imiołek i Mateusz Stolarczyk, którzy na co dzień występują w czwartoligowych rezerwach. Wobec absencji starszych kolegów, nie jest wykluczone, że któryś z nich pojedzie z drużyną na mecz do Wejherowa.

CIEKAWOSTKI

Biorąc pod uwagę wyłącznie tabelę rundy wiosennej, Gryf Wejherowo plasuje się w tym momencie na najniższym stopniu podium! Tylko dwie porażki w trzynastu wiosennych meczach, pozwalają żółto-czarnym z optymizmem patrzeć na finisz rozgrywek. W tabeli wiosny Gryf ustępuje tylko Garbarni i Rozwojowi.

Obie drużyny mają bądź miały w swoich szeregach zawodników związanych wcześniej z zespołem przeciwnika. Oprócz wspomnianych wyżej Michała Ciarkowskiego, Pawła Wojowskiego i Roberta Chwastka, jeszcze jesienią w barwach Gryfa występował znany z gry w GKS Bełchatów Hieronim Gierszewski (na zdjęciu), który w sezonie 2015/16 rozegrał dla „Brunatnych” 23 mecze i strzelił cztery bramki w rozgrywkach I ligi.

Jak się później okazało kariera młodego zawodnika ostro wyhamowała, ponieważ dziś Hirek reprezentuje barwy III-ligowej Wierzycy Pelpin, do której przeniósł się na początku 2018 roku wraz z innym piłkarzem, występującym w przeszłości w Bełchatowie. Marcin Kalkowski – bo o nim mowa – w latach 2008-2009 grał w drugim zespole GKS-u występującym wówczas w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Kolejnym zawodnikiem z przeszłością w obu klubach jest Daniel Ciechański (na zdjęciu), który przez pół roku reprezentował barwy GKS-u (10 meczów), a przychodził do Bełchatowa z Gryfa, w którym jesienią 2016 roku był ważną postacią.

Ostatnim przykładem jest Łukasz Pietroń, który w Wejherowie spędził rok 2011. Bełchatowsko-wejherowskich akcentów jest jednak więcej, ponieważ jak zapewne wszyscy pamiętają były trener „Brunatnych” Mariusz Pawlak, do Bełchatowa przeniósł się z Wejherowa.

PODSUMOWANIE

Jutrzejszy mecz ma duże znaczenie dla Gryfa, ponieważ żółto-czarnym brakuje dokładnie dwóch punktów do pewnego utrzymania. Z pewnością więc piłkarze Gryfa zrobią wszystko by już w sobotę zapewnić sobie spokojny finisz sezonu. By nie stać się kolejną ofiarą rozpędzonego Gryfa, górnicy muszą zagrać równie skutecznie jak w ostatnim pojedynku z Wisłą. Wszyscy będziemy szczęśliwi, jeśli w sobotę wrócimy bogatsi o trzy punkty, które wiosną na tym trudnym terenie udało się zdobyć zaledwie zespołom Olimpii Elbląg (3:1) i ROW-u Rybnik (1:0). Początek meczu na Wzgórzu Wolności o godz. 17, a sędzią głównym tego pojedynku będzie pan Marcin Szczerbowicz z Olsztyna.