GKS kolejną ofiarą rozpędzonego Gryfa. Porażka w Wejherowie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Porażką zakończył się ostatni wyjazdowy mecz GKS-u Bełchatów w sezonie 2017/18. Podopieczni Artura Derbina ulegli rewelacji rundy wiosennej – Gryfowi Wejherowo 1:2. Honorową bramkę dla bełchatowian zdobył w 66. minucie Krystian Peda. Dla gospodarzy trafiali zaś Gulczyński i Czychowski. Większą część pierwszej połowy piłkarze rozgrywali w strugach padającego deszczu, co miało wpływ na dalsze losy spotkania i problemy z przyjęciem i rozegraniem piłki na nasiąkniętej murawie stadionu w Wejherowie.

Pierwsza połowa nie porwała widzów zgromadzonych na stadionie przy Wzgórzu Wolności 1. Zapędy piłkarzy do efektownej i efektywnej gry ostudziła potężna ulewa, która przechodziła nad stadionem przez większą część tej połowy. W mecz lepiej weszła drużyna „Brunatnych”, swoją okazję miał Szczepan Kogut, a GKS mógł dwukrotnie zagrozić bramce rywala z rzutów rożnych. Niestety, nic z tych akcji nie wyniknęło, a co gorsza w 20. minucie gola zdobyli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł Nadolski, uderzył w poprzeczkę, ale Grzegorz Gulczyński dobił jego strzał i wyprowadził „Gryfitów” na prowadzenie. W 27. minucie przed szansą z rzutu wolnego stanął Bartłomiej Bartosiak. Jego strzał z ok. 26 metrów z problemami wyłapał Ferra. W 35. minucie kolejną okazję mieli gospodarze, ale z zamieszania, jakie miało miejsce przed bramką Lenarcika, górą wyszli defensorzy „biało-zielono-czarnych”, którzy wybili piłkę za linię bramkową.  W pierwszej połowie GKS nie zachwycił i wydawało się, że odda trzy punkty gospodarzom, którzy potrzebowali tych „oczek” do zapewnienia sobie awansu.

Druga połowa rozpoczęła się w nieco lepszych warunkach atmosferycznych. Deszcz przestał padać, ale murawa była już wystarczająco nasiąknięta, by piłkarze mieli problemy z grą. W 53. minucie dobrą okazję miał Mikołaj Bociek, ale uderzył on nad bramką strzeżoną przez Ferrę. W 55. minucie główny arbiter spotkania – Marcin Szczerbowicz – odesłał na trybuny asystenta trenera „Brunatnych” Kacpra Jędrychowskiego.  Przez kolejne dziesięć minut dominowała walka w środku pola. Aż do 66. minuty. Właśnie wtedy GKS miał rzut rożny, po którym piłkę do bramki skierował Krystian Peda. Gdy wydawało się, że obie drużyny podzielą się punktami, w 84. minucie „Brunatni” stracili piłkę w środku pola. Na bramkę pognał wprowadzony chwilę wcześniej Czychowski i w sytuacji sam na sam pokonał Pawła Lenarcika. Gryf prowadził 2:1 i nie oddał tego prowadzenia do końca spotkania.

Tym samym bełchatowianie są kolejną ofiarą Gryfa, który wiosną z „czerwonej latarni” ligi przeistoczył się w rewelację rundy i dokonał niemożliwego – utrzymał się w lidze. Pewni utrzymania piłkarze trenera Derbina nie zagrali źle, ale brakowało po naszej stronie skuteczności. Z ostatniego wyjazdu w sezonie wracamy na tarczy i bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

Gryf Wejherowo – GKS Bełchatów 2:1 (1:0)
Bramki:
G.Gulczyński 20,  P.Czychowski 84 – K.Peda 66

Gryf Wejherowo: Wiesław Ferra – Grzegorz Gulczyński, Krzysztof Wicki, Jan Sobociński, Mateusz Goerke, Paweł Wojowski (78. Maciej Koziara), Paweł Brzuzy, Łukasz Nadolski, Piotr Kołc, Rafał Maciejewski (82. Mikołaj Gabor) – Piotr Okuniewicz (80. Paweł Czychowski)

GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Marcin Sierczyński, Marcin Grolik, Filip Kendzia, Marcin Ryszka – Mikołaj Bociek, Patryk Janasik (88. Hubert Berłowski) – Krystian Peda (88. Robert Chwastek), Dawid Flaszka, Szczepan  Kogut – Bartłomiej Bartosiak

Żółte kartki: J.Sobociński, R.Maciejewski, P.Kołc – M.Grolik, D.Flaszka, M.Bociek, M.Sierczyński, P.Janasik, P.Lenarcik
Sędzia: Marcin Szczerbowicz