Cel na sobotni wieczór? Zwycięstwo GKS-u! Zapowiedź starcia ze Skrą

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Kiedy w połowie 2007 roku po najlepszym sezonie w historii klubu drużyna GKS-u Bełchatów przygotowywała się do startu w eliminacjach Pucharu UEFA i nowego sezonu Ekstraklasy, Skra Częstochowa toczyła boje w częstochowskiej A-klasie. Chyba nikt wówczas nie przypuszczał, że 11 lat później drogi obu drużyn skrzyżują się w II lidze.

OPIS RYWALA

Skra Częstochowa to klub, który pomimo swojej 92-letniej historii, nigdy nie osiągnął sukcesu na szczeblu ogólnokrajowym. Gdyby jednak szukać „na siłę” największego osiągnięcia, to za takie można by uznać występy w II lidze w latach 1949-1952. Klub spod Jasnej Góry miał za zadanie integrować i szkolić częstochowską młodzież i z tej roli przez wiele lat wywiązywał się doskonale, będąc w cieniu znacznie bardziej utytułowanego sąsiada – Rakowa. Skra powróciła na szczebel ogólnopolski w tym roku, po sześćdziesięciu latach „tułaczki” w niższych ligach. W latach osiemdziesiątych klubowi odebrano stadion przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie wybudowano budynki Akademii Polonijnej. Skra była zmuszona szukać nowego domu, a swą tułaczkę zakończyła dopiero w 2012 roku, kiedy otwarto Stolze Stadion STO przy Loretańskiej 20. Ubiegły sezon częstochowianie zakończyli na pierwszym miejscu w grupie trzeciej III ligi i świętowali awans na drugoligowy poziom rozgrywkowy. Jednak to, co wydarzyło się w trzech pierwszych kolejkach nowego sezonu podsumować można krótko: porażka. „Skrzacy” nie udźwignęli ciężaru związanego z drugoligowym debiutem. W dodatku po ostatniej porażce z Ruchem Chorzów (0:4) spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Trzy porażki i bilans bramek 1:7. Liczby mówią same za siebie – drużyna Skry płaci frycowe w II lidze. 

HISTORIA POJEDYNKÓW

Oba kluby mają zupełnie inną historię. GKS powstał ponad pół wieku po tym, jak swoje pierwsze mecze rozgrywała już Skra. I choć przez ostatnie trzy dekady oba zespoły walczyły o zupełnie inne cele, w pierwszym dziesięcioleciu istnienia bełchatowskiego klubu, doszło do pojedynku między tymi zespołami w rozgrywkach III ligi. 10 września 1983 r. na stadionie w Bełchatowie zwyciężył GKS (2:0). Trenerem górników był wówczas Henryk Kraniec, a jego podopiecznymi m.in.: Wiesław Berent, Leszek Fajek, Dariusz Marzec (wieloletni kierownik GKS), Radosław Drogosz (obecny kierownik GKS) i rozpoczynający swoją piłkarską karierę, 19-krotny reprezentant Polski Piotr Nowak, który po odejściu z Bełchatowa grał m.in. w TSV 1860 Monachium i Chicago Fire, a po zakończeniu gry w piłkę był asystentem selekcjonera reprezentacji USA Boba Bradleya (2007-2009), a ostatnio trenerem Lechii Gdańsk (2016-2017). Wracając jednak do historii pojedynków ze Skrą, rewanżowy mecz w Częstochowie (28 kwietnia 1984 r.), który był jednocześnie ostatnim oficjalnym meczem między tymi zespołami, zakończył się podziałem punktów (1:1) . Tamten sezon „Brunatni” zakończyli na 8. miejscu, a Skra na  ostatnim, spadając tym samym do klasy okręgowej.
Po latach oba zespoły mierzyły się ze sobą wielokrotnie w przedsezonowych sparingach, w których zawsze padało sporo bramek (na zdjęciu poniżej Przemysław Zdybowicz strzelający na bramkę Skry w lipcu 2017 roku, w wygranym przez GKS meczu 3:2).

SYTUACJA W GKS

Chyba nikt w Bełchatowie nie przypuszczał, że po trzech kolejkach będziemy jedną z sześciu niepokonanych drużyn. Jednak taki pogląd na postawę „Brunatnych” może przypominać patrzenie na świat przez „różowe okulary”. GKS zamiast pięciu zdobytych punktów ma na swoim koncie trzy. Ponad dwie godziny graliśmy w przewadze jednego zawodnika, a mimo to nie zdobyliśmy w tych meczach kompletu punktów. Pokonaliśmy Siarkę (2:0) – blisko godzina w przewadze, a w Radomiu, gdzie jedenastu na dziesięciu graliśmy już od 11. minuty, nie byliśmy w stanie dowieść prowadzenia do ostatniego gwizdka. Trener Derbin dużo uwagi poświęca grze defensywnej, czego efektem jest tylko jedna stracona bramka – z rzutu karnego. Z drugiej strony, nasza gra z przodu pozostawia wiele do życzenia. Nadal widoczne są problemy ze zgraniem i przede wszystkim – celnością. Jeżeli chcemy wygrywać, musimy nad tym solidnie popracować. Miejmy nadzieję, że już w meczu przeciwko beniaminkowi, worek z bramkami się rowziąże. Szkoleniowiec GKS-u może skorzystać z wszystkich zawodników za wyjątkiem Mariusza Magiery, który nadal zmaga się z urazem.

CIEKAWOSTKI

Jutrzejszy mecz dla Marcina Grolika będzie jubileuszowym 50. występem w oficjalnym meczu w barwach GKS-u Belchatów. Gratulujemy i życzymy kolejnej pięćdziesiątki!

Bramkarz Skry Mikołaj Biegański, który grał w trzech pierwszych meczach tego sezonu, jest najmłodszym piłkarzem w II-ligowych rozgrywkach. 5 kwietnia 2018 r. skończył… 16 lat! Nie często na tym szczeblu rozgrywek na boisko wybiegają zawodnicy, którzy na co dzień uczęszczają do gimnazjum. A ostatnio dostał powołanie na zgrupowanie kadry narodowej U-17.

23-letni pomocnik Skry Dawid Niedbała w sezonie 2010/11 był w drużynie juniorów GKS-u Bełchatów, m.in. z takimi piłkarzami jak: Mijkołaj Grzelak, Bartłomiej Bartosiak i Łukasz Wroński. Z kolei napastnik Damian Nowak (na zdjęciu poniżej) był dwa lata temu na testach w Bełchatowie, ale swoją postawą nie przekonał do siebie ówczesnego trenera GKS-u Andrzeja Konwińskiego.

Zaledwie dwóch zawodników z obecnej kadry naszego sobotniego rywala otarło się o Ekstraklasę. Wspomniany wyżej Nowak rozegrał w 2012 roku dwa mecze w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała, a Karol Tomczyk 61 minut w meczu Widzewa w 1. kolejce sezonu 2013/14. Dla porównania , piłkarze GKS-u mają w swoim CV w sumie 488 wystepów w najwyższej klasie rozgrywkowej, a należą do nich: Patryk Rachwał, Mariusz Magiera, Bartłomiej Bartosiak, Mateusz Szymorek, Mikołaj Grzelak i Adam Stela.

Hubert Tylec reprezentował barwy Skry jesienią 2016 roku. Rozegrał 17 spotkań i strzelił cztery gole. Patryk Mularczyk reprezentował barwy częstochowskiego klubu wiosną 2016 i 2017 roku. Łącznie, w 32 meczach zdobył dwanaście bramek.

PODSUMOWANIE

Ze spokojem czekamy na jutrzejszy pojedynek z nowicjuszem. Skra Częstochowa jest – obok ROW-u Rybnik – autsajderem II ligi i wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że tak pozostanie także po meczu z GKS. „GieKSa” to nie tylko klub bardziej utytułowany, ale i bardziej doświadczony na drugoligowych (i nie tylko) boiskach. Bełchatowianie są faworytem w pojedynku z drużyną z Częstochowy – i nie jest to moja opinia a fakt, za którym przemawiają tegoroczne liczby i wyniki spotkań. Miejmy nadzieję, że GKS wygra, a jedyną Skrą, która zdobywa punkty w Bełchatowie pozostanie ta siatkarska. Pierwszy gwizdek przy S3 w sobotę o godzinie 19:00, a spotkanie poprowadzi młody arbiter z Wrocławia – Damian Sylwestrzak.