Waleczni do ostatniej minuty przy Cichej. Oceny za mecz z Ruchem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS Bełchatów na obcym boisku jeszcze w tym sezonie nie przegrał, ale i nie wygrał. Już po raz trzeci przywozimy do Bełchatowa jeden punkt. Tym razem remisem zakończył się pojedynek „Brunatnych” z czternastokrotnym mistrzem Polski – Ruchem Chorzów (2:2). Podopieczni Artura Derbina po niespełna dwudziestu minutach przegrywali z „Niebieskimi” dwoma bramkami, ale w kolejnych minutach pokazali charakter i wolę walki, dzięki czemu po pięciu kolejkach pozostają jedyną obok Górnika Łęczna niepokonaną drużyną w tegorocznych rozgrywkach. Wiemy jednak, że piłkarzy z Bełchatowa stać na jeszcze lepszą grę, co pokazali między innymi w spotkaniach z Radomiakiem czy Siarką. Zobaczcie, jakie noty wystawiliśmy „biało-zielono-czarnym” za spotkanie ze spadkowiczem I Ligi.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorsza) do 10 (najlepsza):

Paweł Lenarcik2 – Nasz golkiper miał w meczu z „Niebieskimi” tak naprawdę dwie okazje, by pokazać kibicom przy Cichej swoje umiejętności. Niestety przy obu się nie popisał. Najpierw w 13. minucie przepuścił piłkę między nogami po strzale Balickiego, choć już miał ją na rękach. Sześć minut potem najmłodszy na boisku, urodzony w 2001 Mateusz Bogusz, przymierzył z krańca pola karnego i pokonał „Lentiego”, który w tej sytuacji ustawił się za wysoko i piłka po strzale 17-latka z Chorzowa przelobowało obrońców i bramkarza „GieKSY” i wpadła do bramki. Lenarcik prezentował dobry poziom w pierwszych czterech meczach, w których skapitulował jedynie w Radomiu po strzale Leandro z rzutu karnego. W potyczce przeciwko Ruchowi Chorzów popełnił jednak dwa błędy, który utrudniły grę „Brunatnym” już na początku spotkania.

Mateusz Szymorek4 – Jak zawsze”Szymor” był widoczny zarówno w obronie, jak i w ataku. W 8. minucie oddał strzał z dystansu, ale Kamil Lech wyłapał uderzenie wychowanka GKS-u. Chwilę potem świetnym wślizgiem przerwał akcję Ruchu, czym udowodnił, że mimo ofensywnych zapędów nie pozostawia luk w formacji obronnej. Po kwadransie gry otrzymał żółty kartonik za niepotrzebny faul w środku pola, przez co musiał uważać w pojedynkach bark w bark w rywalami. W drugiej połowie popełnił błąd w obronie, ale na szczęście „Niebiescy” nie zdołali zagrozić bramce Lenarcika. Minutę później był już pod polem karnym przeciwnika, jednak jego próba rajdu zakończyła się niepowodzeniem – Szymorek nie miał szans przejść dwóch obrońców chorzowian. W końcówce popisał się także dośrodkowaniem oraz kolejnym uderzeniem z dystansu, jednak tym razem jego strzał został zablokowany. Kolejne solidne zawody wychowanka „Brunatnych”, choć liczymy na celniejsze zagrania pod bramką rywala.

Marcin Grolik3 – Starszy ze środkowych obrońców po raz kolejny dowodził na tyłach „biało-zielono-czarnych”. To on najczęściej wybijał piłkę po dośrodkowaniach chorzowian w pole karne „GieKSy”. Nie wystrzegał się jednak błędów: w 33. minucie naciskany przez napastnika chorzowian za mocno wycofał futbolówkę do Lenarcika, przez co nasz bramkarza musiał ratować się wybiciem na aut. W drugiej połowie przy stałym fragmencie oddał ładny strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Damian Michalski3 – Mecz z Ruchem mógł zacząć w podobny sposób jak spotkanie ze Skrą Częstochowa. Już w 2. minucie bełchatowianie mieli rzut wolny. Bartosiak zacentrował w pole karne na Michalskiego, który uderzył głową minimalnie niecelnie. Pomimo kilku stałych fragmentów gry dla GKS-u, kolejnym strzałem nasz najmłodszy defensor popisał się dopiero w 85. minucie, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Grzelak. W obronie miał zmienne szczęście. W 11. minucie dobrze zablokowal dośrodkowanie chorzowian, jednak w 19. minucie powinien pokryć Bogusza, który będąc osamotniony w polu karnym pewnie pokonał Lenarcika. Michalski pokazał także, że ma świetny przegląd pola. Jego podania do Bartosiaka kilkukrotnie otworzyły przed „Brunatnymi” szansę na zdobycie bramki. W 59. minucie sfaulował taktycznie, w wyniku czego otrzymał żółtą kartką. Jak się okazało była to słuszna decyzja, ponieważ ze stałego fragmentu „Niebiescy” nam nie zagrozili.

Mikołaj Grzelak3 – Pierwsza bramka to wina Lenarcika i Mikołaja. To on nie upilnował do końca Balickiego, który wyskoczył i oddał strzał zakończony golem. Wspierał Bartosiaka przy stałych fragmentach, między innymi precyzyjnie dośrodkowując na Michalskiego w końcówce spotkania. W 73. minucie popisał się świetnym podaniem na szósty metr, gdzie znajdował się Bartosz Biel. To już druga asysta bocznego obrońcy z Belchatowa w obecnych rozgrywkach. W ostatniej minucie meczu otrzymał żółtą kartkę za niepotrzebny faul w środku pola. 

Paweł Czajkowski4 – Wychowanek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski pokazuje, że coraz lepiej odnajduje się w Bełchatowie. W 28. minucie dobrze przeciął podanie przed bramką Lenarcika, oddalając tym samym zagrożenie. W 73. minucie to on podał do Grzelaka, który następnie zanotował asystę przy bramce na 2:2, a dziesięć minut później odnalazł przed polem karnego Bartosiaka, który potem podał do Biela, a GKS mógł objąć prowadzenie w meczu. Czajkowski sam próbował szczęścia i oddał kilka strzałów. W 42, minucie został zablokowany przez defensorów. To po jego uderzeniu piłkę ręką zagrał Małkowski, a GKS miał rzut karny. W 71. minucie oddał jeszcze jeden strzał, ale tym razem futbolówka nie leciała w światło bramki. Poprawny występ choć po naszym środkowym pomocniku oczekujemy wzniesienia się na wyższy poziom.

Marcin Ryszka4 – W pierwszej połowie niewidoczny. Swoją obecność na boisku zaczął potwierdzać dopiero w drugiej połowie. Już na samym początku oddał nieudany strzał bądź dośrodkowanie – trudno jest to ocenić, gdyż to zagranie „Rychy” było bardzo nieudane.  Jednak już w 55. minucie wbiegł w pole karne, znalazł trochę wolnego miejsca i wrzucił piłkę na Bartosiaka, który strzelił w boczną siatkę. W 67. minucie sam miał okazję, by oddać strzał, ale stojąc na linii szesnastego metra, nie trafił nawet w piłkę. Trzeba jednak przyznać, że była to trudna i zaskakująca sytuacja dla strzelającego. W 87. minucie znakomicie odnalazł Thiakane, który po otrzymaniu piłki od młodzieżowca miał okazję na bramkę na 3:2 dla GKS-u. Ryszka spisywał się także w defensywie. Kilkukrotnie przerywał dobrze zapowiadające się akcje Ruchu. Druga połowa w jego wykonaniu była zdecydowanie lepsza – był aktywny, dużo biegał i co ważne potrafił swoją grą zagrozić bramce rywala. Takiego Ryszkę chcemy oglądać w każdym spotkaniu.

Bartosz Biel7 – Bohater piątkowego spotkania. Aktywny od pierwszej do ostatniej minuty. Autor dwóch bramek dla GKS-u, choć mogło ich być zdecydowanie więcej. W 39. minucie po raz pierwszy wybiegł naprzeciw bramkarza, jednak wtedy piłka nie leciała nawet w światło bramki. To co nie udało się w 39. minucie, udało się w ostatniej akcji pierwszej połowy. Biel wykorzystał dośrodkowanie na dalszy słupek Bartosiaka i uderzeniem głowy zdobył swoją premierową bramką dla drużyny z Bełchatowa. W 54. minucie mógł strzelić po raz drugi, ale nie sięgnął piłki po centrze Thiakane, a kwadrans później także po zagraniu Senegalczyka, 24-letni skrzydłowy uderzył głową obok bramki Lecha. W 73. minucie już się nie pomylił. Biel wykorzystał podanie Grzelaka i z bliskiej odległości pokonał golkipera Ruchu po raz drugi w tym meczu. W końcówce miał okazję, by zdobyć hattrick, ale w kolejnej tego wieczoru sytuacji sam na sam uderzył w Kamila Lecha. Świetny mecz Biela, który pokazuje, że może być czołowym strzelcem zespołu.

Patryk Mularczyk3 – Młodemu pomocnikowi nie udało się strzelić bramki w czwartym meczu z rzędu. Nie zagrał świetnych zawodów jak chociażby przeciwko Skrze. Młodych piłkarzy charakteryzują wahania formy – dobre mecze przeplatają z tymi gorszymi i potyczka z czternastokrotnym mistrzem Polski dla zawodnika wypożyczonego z Zagłębia Sosnowiec okazała się być tą słabszą. W 8. minucie mógł oddać strzał na bramkę, jednak w ostatniej chwili się poślizgnął i nie udało mu się uderzyć skutecznie na bramkę Lecha. W 21. minucie miał kolejną szansę, ale przyjęta na klatkę piersiową futbolówka uciekła mu za linię końcową. Na plus świadczy fakt, że to on przerzucił piłkę do Bartosiaka w 45. minucie, po czym ten drugi asystował przy bramce Biela. W drugiej połowie świetnie uruchomił Thiakane, który później odwdzięczył mu się dobrym podaniem. Mularczyk jednak nie minął obrońcy i musiał wycofać piłkę do pomocników. Patryk miał kilka dobrych zagrań, jednak nie błysnął przy Cichej. W poprzednich kolejkach grał zdecydowanie lepiej i liczymy, że w Łęcznej wróci na właściwie tory.

Emile Thiakane5 – Thiakane to zawodnik usposobiony bardzo ofensywnie, jednak przy Arturze Derbinie zaczął cofał się do defensywy, gdzie kilkukrotnie przerywał akcje „Niebieskich”. Przy bramce na 0:2 nie pokrył na wespół z Michalskim Mateusza Bogusza, który zdobył gola. W 27. minucie oddał ładny strzał z dystansu na bramkę Lecha, ale golkiper sparował piłkę na rzut rożny. W 39. minucie popisał się świetnym rajd zakończonym podaniem do Biela. W 54. po raz kolejny „obsłużył”  drugiego ze skrzydłowych, ale ten nie sięgnął piłki. W końcówce miał kilka okazji, by zdobyć gola dającego trzy punkty, ale najpierw niesamowitą paradą popisał się Lech, a potem Senegalczyk nie trafił w bramkę po uderzeniu z półobrotu.

Bartłomiej Bartosiak3 – Jak zwykle aktywny był kapitan „Brunatnych” Jednak tym razem aktywność nie do końca szła z efektywnością. Co prawda w 45. minucie minął świetnym dryblingiem obrońcę i dośrodkował na dalszy słupek na głowę biela, który zdobył bramkę kontaktową. Sam „Bartas” próbował między innymi na początku drugiej połowy, ale jego strzał na dalszy słupek został przecięty przez obrońcę. Najlepszą okazję, by wpisać się na listę strzelców miał w 55. minucie, ale uderzył minimalnie niecelnie po dośrodkowaniu Ryszki. Dośrodkowania ze stałych fragmentów gry z reguły mu nie wychodziły, ale w 2. minucie celnie dośrodkował na Michalskiego, a w drugiej połowie na Grolika. Cieniem na występ „Bartasa” kładzie się sytuacja z 63. minuty. Bartosiak nie trafił rzutu karnego podyktowanego po zagraniu ręką Małkowskiego. Wielka szkoda, bo gdyby wychowanek GKS-u wykorzystał „jedenastkę”, to losy spotkania mogły potoczyć się zgoła inaczej.

Adam Setla i Hubert Tylec grali zbyt krótko, by ocenić ich występ.

A jak wy oceniacie występ „Brunatnych” w Chorzowie?