Odczarujmy to Pomorze! Zapowiedź meczu GKS-u w Wejherowie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W ostatnich pięciu latach z żadnej wyprawy do województwa pomorskiego, GKS nie powrócił na Sportową z trzema punktami. Gdańsk, Gdynia, Chojnice, Bytów i właśnie Wejherowo, nie były w tym czasie zbyt gościnne dla „Brunatnych”. Czy zmieni się to w najbliższą niedzielę przy okazji meczu z Gryfem? Zapraszamy na zapowiedź spotkania 12. kolejki.

OPIS RYWALA

WKS Gryf Wejherowo to najstarszy istniejący klub sportowy w województwie pomorskim, założony w 1921 roku. W swojej przeszło 97-letniej historii piłkarze z ponad 50-tysięcznego miasta, zawsze pozostawali w cieniu bardziej utytułowanych ekip Lechii Gdańsk i Arki Gdynia. Przez dziesiątki lat żółto-czarni rywalizowali głównie w rozgrywkach regionalnych. Dopiero w 2011 roku, który zbiegł się z 90-leciem istnienia klubu, o Gryfie usłyszała cała piłkarska Polska. Pod wodzą ówczesnego szkoleniowca Grzegorza Nicińskiego, „Gryfici” rozegrali najlepszy sezon w historii klubu docierając m.in. do ćwierćfinału Pucharu Polski. Gryf jako III-ligowiec, mimo, iż był przez wielu skreślany już na starcie, wyeliminował odpowiednio Olimpię Grudziądz (1:0), Zawiszę Bydgoszcz (3:3, k. 4:2), Sandecję Nowy Sącz (1:0), Koronę Kielce (1:0) i Górnika Zabrze (1:0). Po tych sukcesach sponsor tytularny klubu, firma „Orlex”, obiecała zespołowi Gryfa milion złotych premii za zdobycie Pucharu Polski! Niestety piękny sen III-ligowca zakończył się na ćwierćfinałowym dwumeczu z Legią, który obrońca trofeum wygrał ogółem (4:1), ale i tak „Gryfici” zyskali sympatię środowiska, zwłaszcza po dobrym meczu w Warszawie. Na meczu z Legią świat się jednak nie kończy, ponieważ w sezonie 2011/12 piłkarze żółto-czarnych zwyciężyli swoją grupę III ligi i uzyskali awans do II ligi. Niestety po dwóch latach, wobec centralizacji trzeciego poziomu rozgrywek, Gryf musiał opuścić II ligę, z takim ekipami jak m.in. Odra Opole czy Warta Poznań. Po rocznej banicji w III lidze, w sezonie 2014/15 ponownie wywalczył awans (już) na szczebel centralny, w którym występuje do dzisiaj. Największym osiągnięciem klubu z Wejherowa, oprócz wspomnianego ćwierćfinału PP, było zajęcie 9. miejsca w II lidze w poprzednim sezonie. Dziś zespół prowadzony przez Zbigniewa Szymkowicza, zajmuje w tabeli II ligi 11. miejsce, z przewagą trzech punktów nad strefą spadkową. Ostatnie tygodnie nie są jednak dla żółto-czarnych udane. Pomijając środową porażkę w Pucharze Polski ze Stomilem Olsztyn (1:3), nasz najbliższy rywal przegrał cztery z sześciu poprzednich meczów ligowych, ostatnie zwycięstwo odnosząc 22 sierpnia nad Błękitnymi Stargard (2:0). I choć na dziś wydaje się, że drużyna Gryfa jest w lekkim dołku, nie należy zapominać, że jako jedyna w tym sezonie potrafiła pokonać rewelacyjnego beniaminka z Torunia (3:1) czy nawet urwać punkt Siarce i Górnikowi Łęczna.

HISTORIA SPOTKAŃ

Sobotni pojedynek na Wzgórzu Wolności będzie trzecią wizytą GKS-u na stadionie w Wejherowie. 22 kwietnia 2017 r. polegliśmy tam aż 1:4, co obok porażki z Radomiakiem, było najwyższą porażką „Brunatnych” w sezonie 2016/17. W premierowym meczu obu ekip 24 września 2016 r., również górą byli piłkarze żółto-czarnych. Pokonali nas wówczas 3:2 m.in. po golu Roberta Chwastka, który jeszcze niedawno reprezentował górnicze barwy. Bilans spotkań pomiędzy GKS a Gryfem, podreperowało nam nieco jesiennej zwycięstwo w Bełchatowie (1:0), odniesione zresztą nie bez trudu. Rewanż w Wejherowie 26 maja 2018 r. zakończył się ponownie triumfem Gryfa, który możecie sobie przypomnieć oglądając kulisy tamtego spotkania:
{youtube}https://www.youtube.com/watch?v=B1MmOgxI0Jc{/youtube}

W niedzielne popołudnie piłkarze Gryfa z pewnością zrobią wszystko, by przełamać złą serię meczów bez zwycięstwa, zaś bełchatowianie będą musieli wyjść na ten mecz maksymalnie skoncentrowani, by tym razem wspomnienia z urokliwie położonego stadionu na Wzgórzu Wolności były lepsze niż dotychczas.

SYTUACJA W GKS

Uskrzydleni pucharowym zwycięstwem z Garbarnią Kraków piłkarze trenera Artura Derbina jadą do Wejherowa z nadzieją na pierwsze od trzech kolejek ligowe zwycięstwo. Niestety w autokarze na ten mecz zabraknie Émila Thiakane, który po czerwonej kartce w starciu ze Stalą, musi pauzować dwie kolejki. Z pewnością będzie to duże osłabienie GKS-u, zważywszy, że 26-letni Senegalczyk występował do tej pory we wszystkich meczach tego sezonu. Kto go więc może zastąpić na skrzydle? Może Hubert Tylec, który dobrze zaprezentował się w środowym pojedynku w 1/32 Pucharu Polski, może przesunięty zostanie Bartłomiej Bartosiak? Szkoleniowiec „Brunatnych” na szczęście ma w kim wybierać.

CIEKAWOSTKI

Pomorskie delegacje w ostatnich latach były dla GKS-u niekorzystne. Ostatni punkt z tych nadmorskich terenów wywieźliśmy prawie trzy lata temu, remisując jeszcze w I lidze z Bytovią (2:2). Kolejne cztery wyprawy w tę część Polski, zakończyły się porażkami „Brunatnych”: Chojniczanka (0:2), Arka Gdynia (1:2) i dwukrotnie Gryf (1:4 i 1:2). Ostatnia ligowa wygrana GKS-u na Pomorzu miała miejsce ponad pięć lat temu, kiedy to w 3. kolejce I ligi sezonu 2013/14 bełchatowianie zwyciężyli w Chojnicach (1:0), a jedyną bramkę zdobył Paweł Baranowski (dziś piłkarz Odry Opole). 1875 dni czekają więc kibice GKS-u Bełchatów na kolejny triumf swojej drużyny w województwie pomorskim.

W kadrze Gryfa jest Błażej Niciński, syn wspomnianego wcześniej byłego trenera Grzegorza Nicińskiego, autora największego sukcesu wejherowskiego klubu w historii. 21-letni defensor rozegrał w środę 45 minut w pucharowym starciu ze Stomilem. W lidze jednak nie zaliczył jeszcze ani minuty. Podstawowym graczem żółto-czarnych jest za to eks-giekaesiak Robert Chwastek (na zdjęciu poniżej), który w poprzednim sezonie wystąpił w 24 meczach „Brunatnych”, w których strzelił jednego gola oraz zaliczył dwie asysty. Zagrał także w dwóch spotkaniach Pucharu Polski. 

Bełchatowsko-wejherowskich akcentów jest jednak więcej, ponieważ jak zapewne wszyscy pamiętają były trener „Brunatnych” Mariusz Pawlak, do Bełchatowa przeniósł się z Wejherowa. Odwrotną drogę przebyli z kolei byli już piłkarze GKS-u, a później Gryfa: Hieronim Gierszewski, Paweł Wojowski i Michał Ciarkowski.

30 września, czyli dzień rozegrania jutrzejszego meczu nie jest zbyt szczęśliwy dla GKS-u Bełchatów. Tego dnia tylko raz w swojej ponad 40-letniej historii górnicy potrafili pokonać swojego rywala. Było to w 1978 roku podczas meczu piotrkowskiej klasy A, kiedy drużyna jeszcze o nazwie „Węgiel Brunatny” Bełchatów, wygrała na wyjeździe z rezerwami Concordii Piotrków Trybunalski (4:2). W kolejnych latach „Dzień chłopaka” przynosił bełchatowianom same klęski. W 1989 r. pokonał nas Hutnik Warszawa (3:2), w 1995 r. Widzew Łódź (4:1), a w ubiegłym roku Olimpia Elbląg (1:0).

Arbitrem głównym niedzielnego spotkania będzie Marcin Szczerbowicz z Olsztyna (na zdjęciu poniżej), który prowadził majowe spotkanie GKS-u w… Wejherowie. W bieżącym sezonie pan Szczerbowicz sędziował w czterech spotkaniach II ligi, w których ukarał zawodników dwudziestoma pięcioma żółtymi i jedną czerwoną kartką oraz podyktował aż pięć rzutów karnych.

PODSUMOWANIE

W Wejherowie dojdzie do ciekawego pojedynku, w którym obie ekipy zrobią wszystko, aby dopisać trzy „oczka” w ligowej tabeli. Gryfowi nie udało się to w ostatnich pięciu tygodniach, kiedy to zanotowali dwa remisy i cztery porażki, a GKS-owi w ostatnich dwóch kolejkach, gdzie kolejno przegrywał w Pruszkowie i u siebie ze Stalą. Wszyscy będziemy szczęśliwi, jeśli w niedzielę wrócimy bogatsi o trzy punkty, których nigdy w historii na tym trudnym terenie „Brunatnym” nie udało się zdobyć. Początek meczu na Wzgórzu Wolności o godz. 15:00.