Cała drużyna zapracowała na ten sukces. Oceny za wygraną z Górnikiem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Po inauguracyjnym zwycięstwie z Ruchem Chorzów, GKS po raz ósmy w tym sezonie okazał się niegościnny dla przyjezdnych, bowiem Franciszek Smuda i jego Górnik Łęczna wrócili na Lubelszczyznę z zerowym dorobkiem punktowym i dwiema bramkami bagażu. „Brunatni” potwierdzili aspiracje do awansu, a trafienia Patryka Mularczyka i Emilé Thiakane, zapewniły drużynie komplet punktów. Jak zaprezentowali się poszczególni zawodnicy „biało-zielono-czarnych”? Zapraszamy na tradycyjne pomeczowe oceny występu drużyny Artura Derbina!

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik6 – przez większość spotkania bezrobotny. Zawodnicy Górnika rzadko wywoływali go do odpowiedzi, a jeżeli już musiał interweniować, to bez problemu łapał piłkę. Świetnie czytał grę i potrafił zagrać tam, gdzie planował. W 23. minucie nie dał się zaskoczyć Cetnarskiemu, by chwilę później zagrać celnie do Mularczyka, uruchamiając kontratak GKS-u. W sporcie potrzebne jest również szczęście, a to jak na razie nie opuszcza „Lentiego”. Tak było chociażby w 76. minucie, kiedy Łuszkiewicz trafił piłką w słupek. Cieszy kolejne czyste konto naszego bramkarza. Minusem żółta kartka za zbyt ekspresyjną reakcję po faulu na Marcinie Ryszce. Na szczęście dopiero pierwsza w sezonie.

Marcin Sierczyński6 – porównując grę bocznych obrońców, nieco przyćmiony dobrym występem Mikołaja Grzelaka. W pierwszej połowie gra częściej była prowadzona drugą stroną boiska, dopiero po przerwie 27-latek miał więcej okazji, by podłączać się pod akcje oskrzydlające. Nie grał źle, choć w niektórych jego reakcjach w defensywie, widać było zawahanie. Z drugiej strony zaliczył kilka udanych przechwytów, a raz nawet oddał strzał na bramkę rywala – niestety niegroźny. W 45. minucie to on wyłożył piłkę Mularczykowi, który asystował przy bramce Thiakane. W 84. minucie ukarany żółtą kartką za faul tuż przed polem karnym. Generalnie zagrał dobre zawody, ale wiemy, że stać go na więcej.

Marcin Grolik7 – nieważne, czy gra u boku z młodym Michalskim czy doświadczonym Magierą, „Grolo” poniżej pewnego poziomu nie schodzi i stanowi trzon bełchatowskiej drużyny. Pewny w obronie, waleczny w ataku, murem staje za kolegami z boiska. W 5. minucie oddał pierwszy strzał w tym spotkaniu, ale piłką po jego główce przeleciała nad poprzeczką. 

Mariusz Magiera7 – doświadczenie i obycie boiskowe robią swoje. „Magic” po raz kolejny wybiegł w podstawowej jedenastce i pokazał Damianowi Michalskiemu, że bardzo ciężko będzie mu do niej wrócić. Wraz z Grolikiem tworzyli mur nie do przejścia, uzupełniając się w każdej sytuacji. Ze zmiennym szczęściem wykonywał stałe fragmenty gry. Pilnował linii i tego by żaden rywal nie wybiegł niespodziewanie za naszą obronę. Piłka mogła przejść, przeciwnik nie. Tak ograny stoper to skarb dla każdej drużyny.

Mikołaj Grzelak7 – patrząc na grę Mikołaja trudno czasem ocenić, czy jest on bocznym obrońcą, czy też skrzydłowym. Bardzo aktywny i efektywny w ataku i w obronie. Podłączał się niemalże do każdego ataku GKS-u w pierwszej połowie, pracując na najwyższych obrotach. Jego współpraca z Thiakane układa się bez zarzutu i to akcje tego duetu sprawiały na początku spotkania najwięcej trudności łęcznianom. Pomimo „wycieczek” pod pole karne przeciwnika, rzadko wracał spóźniony pod własną „szesnastkę”. Lekkie niedociągnięcia były, ale wtedy asekurowali go koledzy z defensywy, tak jak w 59. minucie Mariusz Magiera, kiedy Mikołaj nie opanował piłki. Zagrał mecz na pełnym gazie, więc błędy wynikające ze zmęczenia mogły się zdarzyć.

Marcin Ryszka6 – debiutancka bramka strzelona w ubiegły weekend ewidentnie go uskrzydliła. Grał pewnie, odważnie i był skupiony na wykonywaniu swoich zadań. Aktywny w środku pola, ale rwało go do przodu, by wspomóc wyżej ustawionych kolegów. Pomimo słabszych od rywali warunków fizycznych, nie bał się powalczyć o piłkę. Gdy Grzelak atakował, „Rycha” dobrze zastępował go na boku obrony. Niestety w 30. minucie przy próbie wyprowadzenia akcji został dość brutalnie sfaulowany przez jednego z rywali. To spięcie okazało się zbyt bolesne i na drugą połowę już nie wyszedł. Zastąpił go inny młodzieżowiec – Przemysław Zdybowicz.

Paweł Czajkowski7 – boiskowy „pracuś”. Aktywny, waleczny i przede wszystkim skuteczny. Duet Czajkowski-Ryszka w środku pola spisuje się bez zastrzeżeń, a wychowanek KSZO Ostrowiec Św. pokazuje, że GKS podjął latem słuszną decyzję, ściągając go do Bełchatowa. Czajkowski był w tym meczu wszędzie: odbierał piłki rywalom, przecinał ich podania, rozgrywał. O jego zaangażowaniu świadczy fakt, iż w drugiej połowie leżąc na murawie, zdołał się utrzymać przy piłce pomimo asysty dwóch piłkarzy Górnika. Może być problem z zatrzymaniem go latem w zespole.

Bartosz Biel7 – trener Derbin stworzył drużynę, która na boisku zostawia nie tylko ogrom sił, ale i serce. Bartosz Biel jest jednym z liderów drużyny i po raz kolejny udowodnił, że znakomicie odnajduje się w taktyce GKS-u. Był wszędzie, od pola karnego Lenarcika po pole karne Patryka Rojka. Kilkukrotnie wybijał piłkę z dala od bramki „Brunatnych”, ale również sam mógł wpisać się na listę strzelców. Najlepszą okazję miał w 62. minucie. Po „przekładance” oddał strzał „tylko” w boczną siatkę. Dziesięć minut przed końcem uderzył wprost w bramkarza.

Emilé Thiakane 8 – czasami porównujemy Senegalczyka do „jeźdźca bez głowy”. Tym razem „ułańska fantazja” nie poniosła naszego skrzydłowego i zagrał świetne zawody. Świadczy o tym bramka z 45. minuty, kiedy to wykorzystał płaskie zagranie od Mularczyka. Widoczny od pierwszego do ostatniego gwizdka. Gdy zabierał się z piłką, rywale mieli problem, by mu ją odebrać. Znakomicie układała mu się współpraca z Grzelakiem. Mimo kilku błędów i strat czy nawet zbyt długiego holowania piłki, przy nazwisku Thiakane należy postawić duży plus! Emil w takiej formie daje czytelny sygnał, że Viktor Putin szybko murawy nie powącha.

Patryk Mularczyk9 – gol i asysta to znakomita wiadomość dla GKS-u, samego Patryka, jak i jego macierzystego klubu z Sosnowca. Znakomity występ 20-latka! Najlepszy strzelec „Brunatnych” wpisał się na listę strzelców w 38. minucie, wykorzystując dośrodkowanie Bartosiaka. Oddał strzał, a piłka po koźle wpadła do bramki ku zaskoczeniu bramkarza i… samego strzelca. Jeszcze przed przerwą do gola dołożył asystę przy bramce Thiakane. Starał się być aktywny, jednak nie zawsze był w stanie wygrać pojedynki z rosłymi graczami Górnika. Statystyki mówią jednak same za siebie – najlepszy gracz na boisku!

Bartłomiej Bartosiak8 – kapitan z pewnością chciał trafić tego wieczoru do bramki. Kilka godzin przed spotkaniem urodziła mu się bowiem druga córka i fakt ten z pewnością chciał uczcić popularną w tych okolicznościach „kołyską”. Sam do bramki nie trafił, ale udało mu się asystować przy bramce Mularczyka. „Bartas” domknął dośrodkowanie… Mularczyka, a potem ponownie przeniósł piłkę przed bramkę Górnika, gdzie Mularczyk postawił stempel na prowadzeniu GKS-u. Dzięki temu – choć sam nie trafił – mógł wraz z kolegami z zespołu zaprezentować wspomnianą „cieszynkę”. Jak zawsze był aktywny, naciskał rywala, kilkukrotnie zmuszając go do błędu. Sam szukał okazji do zdobycia bramki, ale tym razem mecz zakończył z dziesiątą(!) asystą w sezonie. W 80. minucie zmieniony przez Boćka.

Z ławki rezerwowych weszli:

Przemysław Zdybowicz7 – pojawił się na murawie w miejsce Ryszki i zachwycił kibiców. Trafił na swój moment i chciał go wykorzystać. Już po chwili wywalczył rzut wolny dla GKS-u. Przez całą drugą połowę odważnie prezentował się na boisku, nie bał się pojedynków jeden na jeden. Widać było w nim ogromną chęć do gry. Piłka szukała Zdybowicza, a Zdybowicz szukał piłki. Dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami i „siódemka” na zachętę dla młodego wychowanka „biało-zielono-czarnych”.

Mikołaj Bociek i Hubert Tylec grali zbyt krótko, by ocenić ich występ.

A jak Wy oceniacie postawę GKS-u przeciwko Górnikowi Łęczna?