Może i bez wyraźnego stylu, ale z ambicją i charakterem. Awans GKS-u coraz bliżej!

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

To nie było piękne spotkanie, ale nie o walory estetyczne dzisiaj chodziło. GKS miał zwyciężyć i cel swój osiągnął, dzięki czemu ekipa „Brunatnych” wskoczyła na pozycję wicelidera II ligi! Po zaciętym pojedynku, w którym goście długo stawiali opór, górnicy pokonali Resovię (1:0) i tym samym przybliżyli się do awansu na zaplecze Ekstraklasy. Te niezwykle istotne trzy punkty zapewnił gol zdobyty – po raz kolejny – przez Marcina Ryszkę, który wyrasta na głównego bohatera finiszu tegorocznego sezonu.

GKS od pierwszych minut rzucił się do ataku. W 3. minucie Patryk Mularczyk uderzył zza pola karnego nad bramką Wojciecha Daniela. Chwilę później kolejną akcję przeprowadzili „Brunatni”. Mularczyk wbiegł w pole karne, zgrał piłkę do Biela, który ponownie odegrał piłkę swojemu koledze, ale jego strzał obronił bramkarz gości. Trzy minut później z kolejnym kontratakiem wyszli podopieczni Artura Derbina: Mularczyk podał do boku do Szymorka, ten zagrał do Zdybowicza, ale piłkę adresowaną do Biela przechwycił golkiper Resovii. Równo po kwadransie gry, piłkarze GKS-u umieścili piłkę w siatce, jednak sędzie dopatrzył się faulu w ataku. W 24. minucie pierwszą groźną okazję stworzyli przyjezdni. Podanie Mularczyka przechwycił Ogrodnik, ale piłka po jego strzale minęła bramkę Pawła Lenarcika. Chwilę później gra przeniosła się pod pole karne Resovii. Grzelak dośrodkował z rzutu wolnego, lecz Daniel wypiąstkował piłkę. W kolejnych minutach to goście przeważali, jednak nie byli w stanie zagrozić bramce GKS-u. Często centrowali z rzutów rożnych, ale „żelazna defensywa” raz po raz oddalała zagrożenie. W ostatniej akcji pierwszej połowy Viktor Putin dośrodkował do Zdybowicza, a strzał głową młodego napastnika trafił w środek bramki, gdzie akurat stał Daniel.

Początek drugiej połowy to przewaga Resovii, która prowadziła grę, ale nadal nie była w stanie zagrozić naszej bramce. Dopiero w 56. minucie Mularczyk próbował zagrać w pole karne. Piłka odbiła się od interweniującego obrońcy, a bramkarz złapał z problemami piłkę lecącą pod poprzeczkę. 59. minuta to kolejny atak GKS. Mularczyk podcinką zgrał do Biela, który zgrał płasko przed bramkę gości. Niestety Marcin Ryszka walcząc bark w bark z przeciwnikiem uderzył niecelnie. W 65. minucie kolejny raz spróbował Mularczyk, a jego strzał po ziemi zza pola minął słupek.  W kolejnych minutach ponownie do głosu doszła Resovia, lecz w 76. minucie to „Brunatni” zdobyli bramkę. Hubert Tylec dośrodkował piłkę w pole karne, tam Bartosz Biel nie zdołał złożyć się do strzału będąc przytrzymywanym przez rywala. Piłką trafiła wreszcie przed pole karne, gdzie był Marcin Ryszka, który strzałem w okienko pokonał Daniela! Drugi mecz z rzędu z bramką naszego pomocnika! Po stracie bramki Resovia walczyła o zmianę wyniku, ale ich próby na niewiele się zdały. Najbliżej szczęścia był w doliczonym czasie gry Pyrdek, ale uderzył obok bramki. Po ostatnim gwizdku sędziego, wszyscy w ekipie „Brunatnych” odetchnęli z ulgą, dopisując do swojego dorobku jakże bezcenne trzy punkty. Brawo!

GKS Bełchatów – Resovia 1:0 (0:0)
Bramka: Marcin Ryszka 76

GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mateusz Szymorek, Marcin Grolik, Damian Michalski, Mikołaj Grzelak – Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka – Viktor Putin (68. Hubert Tylec), Bartosz Biel, Patryk Mularczyk (90. Mikołaj Bociek) – Przemysław Zdybowicz (46. Artur Golański)
Resovia: Wojciech Daniel – Mateusz Geniec, Konrad Domoń, Sebastian Zalepa, Radosław Adamski (84. David Kwiek) – Michał Ogrodnik (77. Mateusz Kantor), Dariusz Frankiewicz, Mateusz Świechowski, Paweł Hass, Szymon Feret (84. Szymon Hajduk) – Karol Twardowski (65. Przemysław Pyrdek)

Żółte kartki: M.Grolik – M.Świechowski, P.Hass
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 1410