Artur Derbin: Dostaliśmy zapewnienie od prezesa, że dokończymy ten sezon

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Tuż po treningu, inaugurującym zimowy okres przygotowawczy, szkoleniowiec GKS-u Artur Derbin, odpowiedział na kilka pytań dotyczących m.in. obecnej sytuacji w klubie, przyszłości zawodników i planów na najbliższe tygodnie.

Artur Derbin (trener GKS Bełchatów): Na ten moment odeszło od nas dwóch zawodników: Dawid Kocyła do Wisły Płock i Mateusz Marzec do Podbeskidzia. Jeśli chodzi o potencjalne transfery do naszej drużyny, trudno cokolwiek powiedzieć. Czekamy na rozwój sytuacji organizacyjno-finansowej klubu.

Pomimo tych zawirowań, do których jeszcze powrócimy, przed drużyną sporo meczów kontrolnych w trakcie przygotowań do rundy wiosennej

Zgadza się. Do nowej rundy odpowiednio się ze sztabem szkoleniowym przygotowaliśmy. Cykl meczów kontrolnych mamy zakontraktowany. Zaczynamy za 2,5 tygodnia z Wartą Poznań. Przed nami ciekawi sparingpartnerzy. Jest to oczywiście jeden z elementów przygotowań do rundy rewanżowej.

Teraz zapytam o sytuację w klubie, ponieważ gdy rozjeżdżaliście się na urlopy sytuacja ta nie była zbyt komfortowa. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?

Każdy jechał do domu z nadziejami, że gdy ponownie się tu spotkamy, będziemy mieli fajny prezent noworoczny w postaci ustabilizowania sytuacji finansowej klubu. Okazuje się, że po powrocie do pracy niewiele się w tej kwestii zmieniło. Nie ma żadnych konkretów. Prezes dwoi się i troi żeby w jakiś sposób zaradzić problemowi, natomiast póki co nie ma żadnych efektów. Zachowany został również status quo jeśli chodzi o temat wypłat dla zawodników i pracowników klubu. Na ten moment ten stan się jeszcze pogorszył, ale dopóki jest światełko w tunelu liczymy, że sytuacja się poprawi i będziemy mogli w optymalnych warunkach przystępować do swoich obowiązków.

Już w końcówce rundy jesiennej sytuacja finansowa GKS-u nie wyglądała najlepiej, ale zespół wbrew temu mobilizował się, walczył i punktował. Skoro nic się nie zmieniło, jak teraz zmobilizować piłkarzy do ciężkiej pracy?

Na pewno nie jest to sytuacja komfortowa dla nikogo. My jako drużyna liczyliśmy, że pracę jaką wykonaliśmy w zeszłym roku, zresztą bardzo udanym, zaowocuje; zostanie doceniona. Na ten moment tak się niestety nie stało. Przystępując do okresu przygotowawczego, zaczynamy na hamulcu ręcznym. Ciężko dodawać gazu, kiedy ten hamulec jest zaciągnięty. W głowach pojawia się niepewność i nie chodzi tu jedynie o zaległości finansowe wobec nas, tylko o to, co będzie z naszą przyszłością? Co będzie z przyszłością klubu? To najbardziej ciąży w głowach nam wszystkim. Wierzę jednak w to, że ten hamulec zostanie odblokowany, a rozmowy, które się toczą zostaną sfinalizowane. I może już za chwilę dowiemy się, że w spokoju możemy przygotowywać się do arcytrudnej rundy rewanżowej.

Nie ma co ukrywać, że sytuacja pozasportowa wybiega dość szeroko poza boisko i dotyczy całego klubu oraz jego otoczenia.

Nie da się ukryć, sytuacja jest niewątpliwie trudna. Nam nie pozostaje nic innego jak tylko skupić się na pracy, aczkolwiek to też jest trudne wobec problemów, które dotykają cały GKS Bełchatów. Dopóki jednak tli się światełko w tunelu, dopóty będziemy wierzyć, że cała sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał.

W związku z tym, jak przedstawia się sytuacja kadrowa? Czy piłkarze zostaną w GKS czy już szukają sobie nowych pracodawców?

Oczywiście naszymi zawodnikami interesują się inne kluby. Sytuacja jest o tyle nieciekawa, że wszyscy pracownicy klubu według regulaminu, który mówi, że w przypadku zaległości finansowych sięgających dwóch miesięcy, mają prawo rozwiązać kontrakt z winy klubu. Istnieje więc obawa, że w przypadku braku zapewnień o płynności finansowej, piłkarze będą rozwiązywać umowy. Ja jednak będę powtarzał jak mantrę, o tej wierze i nadziei, że do takiej sytuacji nie dojedzie.

Jak duże są te zaległości finansowe i czy dzisiejsze spotkanie z Prezesem coś wyjaśniło?

Na tę chwilę to są prawie trzymiesięczne zaległości. Po rozmowie z Prezesem trudno o jakiś hurraoptymizm, natomiast sam Prezes stara się przywrócić w klubie normalność. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jak trudno zastąpić takiego finansowego giganta jakim niewątpliwie jest Grupa PGE. Jaki plan ma Prezes na prowadzenie rozmów z ludźmi, którzy byliby w stanie nam pomóc? O to najlepiej zapytać bezpośrednio u źródła. Dostaliśmy jednak zapewnienie – może nie gwarancję – że będziemy mogli ten sezon dokończyć. Dokończyć, tylko teraz pozostaje kwestia: z kim i w jakim składzie osobowym?

I już tak krótko na koniec, jaki jest plan na ten okres przygotowawczy?

Ten tydzień traktujemy jako wprowadzenie i diagnostykę naszych zawodników, żeby potem ewentualnie móc pracować pod kątem indywidualnym. Później seria meczów kontrolnych, które od dawna mamy zakontraktowane. Oczywiście liczymy też na to, że będziemy mogli posiłkować się zawodnikami, którzy trafią do nas nie jako uzupełnienie, lecz wzmocnienie drużyny. Czeka nas trudna walka w rundzie rewanżowej.