Robert Rogan: Zmiana trenera została wykonana za późno

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Nie chciałbym źle wróżyć, ale wszystko wygląda na to, że będzie pierwsza liga – mówi w rozmowie z GKS.net.pl Robert Rogan, którego boiskowy pojedynek z kibicem Widzewa przeszedł do historii.

Michał Nawrot: Co teraz robi w życiu legenda kibiców GKS Bełchatów?
Robert Rogan: Jestem pracownikiem kopalni, a dodatkowo dalej pracuje przy piłce. Jestem trenerem Astorii Szczerców.

Sporo meczów rozegrał pan w barwach GKS. Czy jest jakiś najpiękniejszy gol, który utkwił panu w pamięci?
– Myślę, że to będzie pierwsza bramka z Avią Świdnik. Mieliśmy rzut rożny i dostałem podanie po ziemi. Jacek Berensztajn wycofał piłkę w narożnik pola karnego, uderzyłem z pierwszej i bramka wpadła w okienko.

Legendarną akcją stała się pańska interwencja. Powstrzymał pan kibica Widzewa, kiedy ten próbował ukraść flagę GKS-u. Jak pan dzisiaj wspomina to zdarzenie.
– Bardziej pamiętam to, co mogło być później. Było z tym duże zamieszanie. W PZPN-ie myślano nawet, żeby mnie zawiesić. Tak wyszło, bo chyba miesiąc wcześniej Erick Cantona uderzył kibica i to wydarzenie akurat tak się zbiegło. GKS ukrył ten materiał i jakoś się udało.

Jeżeli chodzi o samo zdarzenie… Wie pan, człowiek zawsze tam gdzie gra to wiadomo, że za tym klubem stoi. A że były jeszcze takie niesnaski między kibicami, zresztą one są do dzisiaj między GKS-em a Widzewem. Nikt się nie zdecydował, żeby to przerwać, ja to zrobiłem.

Robert Rogan powstrzymuje kibica ciosem karate!

Wyręczył pan w tym porządkowych.
– Myślę, że oni mieliby problemy, żeby dogonić tego chłopaka (śmiech).

A pamięta pan jakaś śmieszną boiskową sytuację?
– Przypominam sobie jedną taką sytuację. Graliśmy mecz w Dębicy z Wisłoką. Strzeliliśmy bramkę, a jeden zawodnik miał sztucznego zęba. Tak się cieszył, że mu ten ząb wypadł. Wszyscy pobiegli w narożnik cieszyć się ze zdobycia gola, a jeden zawodnik szukał zęba w trawie. Piłkarz oczywiście znalazł zgubę, ale ubaw był.

Jak pan skomentuje to, co teraz dzieje się z GKS? Słaba gra, tylko pięć punktów, a w tej rundzie do końca jeszcze tylko dwa mecze.
– Od oceny gry na pewno jest trener. Myślę, że oni mają świadomość, żeby się utrzymać w lidze trzeba mieć 30 punktów, czyli muszą zdobyć jeszcze 25. Będzie ciężko. Za chwilę uciekną jeszcze dwa mecze. Uważam, że sobotni remis to tragedia.

Nie chciałbym źle wróżyć, ale wszystko wygląda na to, że będzie pierwsza liga. Klub powinien powoli szykować się na to, żeby zbudować taką kadrę, która pozwoli jak najszybciej powrócić do Ekstraklasy. Straty są bardzo duże. Musieliby wygrać trzy mecze z rzędu, żeby chociaż złapać jakiś kontakt. Im jest ciężko wygrać jeden mecz. Problemy są i to widzą chyba wszyscy. Obrona jest bardzo słaba, ataku nie mamy. Ruchy personalne, które zrobili latem… Ja tam nie widzę wzmocnień.

Chodzą słuchy, że jeżeli GKS spadnie, to…
– Ja zdaje sobie z tego sprawę, że utrzymanie to jest dla klubu priorytet, bo to są pieniądze z Canal+ i za zajęte na koniec miejsce. One są bardzo ważne. Po spadku trudno będzie gdzieś je znaleźć. Może być naprawdę bardzo ciężko. Klub pewnie też zdaje sobie z tego sprawę. Dziwi mnie, że późno zrobili zmianę trenera. To powinno być zrobione od razu, a nie zostawiać Złomańczuka, który niestety, nie sprawdził się.

Trzeba było osoby, która miałaby autorytet w szatni. Dlatego myślę, że ten ruch został wykonany za późno. Teraz to widzimy. Ciężko jest zrobić coś człowiekowi w ciągu dziesięciu dni. Wiadomo, że dopiero po okresie przygotowawczym będzie widać rękę trenera Probierza.

Czy w ogóle Klub ma pieniądze na wzmocnienia, żeby coś robić i ratować? Włodarze też muszą teraz myśleć. Weźmy przykład Dawida Nowaka. Jest zawodnik, który bierze jakieś pieniądze, a nie pomaga i nie pomoże drużynie. W klubie fajnie się siedzi, ale drużyna potrzebuje pomocy.

Może klub powinien się rozejrzeć za piłkarzami z okręgu albo naprawdę wprowadzać swoją młodzież, bo trzeba nie raz ryzykować. Te wyniki chyba i tak nie byłyby gorsze niż są. Mi się wydaje, że piłkarze bardzo chcą, ale chyba nie mają umiejętności na Ekstraklasę. Porażki nie były duże, często kończyło się 0:1 albo 1:2, ale jednak były…

Jakie ma pan życzenia dla kibiców GKS i dla klubu.
– Życzenie może być tylko jedno – oby GKS się utrzymał. Ja też bym wolał, żeby ta Ekstraklasa w Bełchatowie była, bo wtedy jest przegląd wszystkich drużyn i piłka się utrzyma. Kibicom życzę, żeby w Bełchatowie oglądali same fantastyczne mecze.