Kapitan GKS: Będę się starał robić wszystko, żeby klub był ze mnie zadowolony

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Mam kontrakt do końca czerwca i będę starał się robić wszystko, żeby klub był zadowolony z mojej dyspozycji. O tym, co będzie później, na razie nie myślę – powiedział w wywiadzie udzielonym oficjalnemu portalowi PZPN Maciej Wilusz.

To był wyjątkowo udany okres przygotowawczy w Pańskim wykonaniu. Dwukrotnie otrzymał Pan powołanie do reprezentacji. Jesienią z pewnością nie spodziewał się Pan takiego obrotu sprawy?
W ogóle się na tym nie skupiałem. Wtedy na co dzień grałem w I lidze i moje priorytety były zupełnie inne. Wiadomo, że marzeniem każdego zawodnika jest gra w reprezentacji, ale będąc zawodnikiem I-ligowego zespołu, człowiek skupia się tylko na tym, aby w każdym kolejnym meczu prezentować się jak najlepiej. A kiedy dowiedziałem się, że otrzymałem powołanie, to po prostu bardzo się cieszyłem.

Może Pan stwierdzić po tych dwóch zgrupowaniach, ile brakuje Panu do tego, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie reprezentacji?
Ciężko powiedzieć. Wiadomo, że ci zawodnicy, którzy są teraz w kadrze, mają o wiele więcej doświadczenia niż ja, dlatego staram się do nich nie porównywać. Przede wszystkim patrzę na siebie i robię wszystko, aby z każdym kolejnym dniem być po prostu lepszym piłkarzem.

Po otrzymaniu powołania nie miał Pan takich myśli, ze gracz z zaplecza ekstraklasy będzie w jakimś stopniu odstawał umiejętnościami od innych?
Nie myślałem w tych kategoriach. Tak, jak powiedziałem wcześniej, będąc na zgrupowaniu przede wszystkim skupiałem się na tym, aby jak najlepiej wypadać na treningach, żeby wszystkie ćwiczenia wykonywać z odpowiednim, maksymalnym zaangażowaniem. Nie myślałem o tym, czy ktoś będzie ode mnie lepszy, czy gorszy.

Kto wie, czy gdyby omijały Pana kontuzje we wcześniejszym etapie kariery, nie byłby Pan dzisiaj kilka kroków dalej…
Problemy z kolanem, które miałem w Holandii, rzeczywiście pokrzyżowały moje piłkarskie plany. Natomiast już kilka lat jestem z powrotem w Polsce i aktualnie pracuję nad powrotem do swojej dyspozycji sprzed lat. Jeżeli tę formę udami się osiągnąć, to wierzę, że otworzy się przede mną kilka piłkarskich dróg.

Jak silna jest I liga, skoro zimą aż dwóch zawodników z zaplecza T-Mobile Ekstraklasy otrzymało powołanie do reprezentacji? Oprócz Pana uznanie w oczach Adama Nawałki znalazł Rafał Leszczyński z Dolcanu Ząbki.
Oj, ciężko mi oceniać poziom I ligi… Tutaj na pewno gra się inaczej, niż w T-Mobile Ekstraklasie. Drużyny często stosują inne taktyki, a przede wszystkim jest inne tempo gry. Co do pytania, to powiem tylko tyle, że liga na pewno jest wymagająca.

Jest Pan w tym momencie w szerokiej kadrze reprezentacji. Nie będzie brakowało Panu przez to mobilizacji w starciach np. z Puszczą Niepołomice lub Kolejarzem Stróże?
Mobilizacja zależy od odpowiedniego podejścia mentalnego każdego zawodnika. Czy gra się na Zachodzie, czy w I lidze, przed meczem każdy musi być maksymalnie skoncentrowany. Mimo tego, że to jest zaplecze ekstraklasy, to każdy ma jakiś cel i wszyscy dbają o to, aby być w dobrej dyspozycji. Ja również.

W rundzie rewanżowej kibice na zapleczu ekstraklasy szczególnie będą przyglądać się Pańskiej grze. Większość będzie ciekawa, jak radzi sobie Wilusz, który jest przecież reprezentantem Polski!
Możliwe, że tak będzie, ale nie zawracam sobie tym głowy. Moim zadaniem będzie przede wszystkim to, o czym mówiłem: muszę dobrze wyglądać w każdym meczu. Moje nastawienie na pewno się nie zmieni.

Tęskni Pan za I ligą? Przerwa w rozgrywkach trwała ponad 100 dni.
Przerwa rzeczywiście dała się we znaki. Każdy z zawodników jest głodny gry, każdy wie, o co gra i każdy z nas podchodzi do rozgrywek z ogromną determinacją. W klubie mamy duże założenia na tę rundę i będziemy chcieli je zrealizować.

Czyli awansować do ekstraklasy?
Dokładnie. Na samym początku postanowiliśmy sobie, że chcemy awansować i cały czas trzymamy się tego założenia.

W czubie tabeli jest bardzo duży ścisk. Oprócz Bełchatowa o awansie poważnie myślą kibice w Łęcznej, Katowicach i Gdyni.
Rzeczywiście w górze jest bardzo duży ścisk. Widać ambicje tych drużyn, które zimą poważnie się wzmocniły. My jednak w każdym meczu będziemy chcieli ugrać jak najwięcej. Wspomniany ścisk jest zresztą i na dole tabeli. I liga nie jest łatwą przeprawą. Tutaj każdy o coś walczy.

Pobawiłby się Pan w typowanie i powiedział, która drużyna pożegna się z I ligą?
Wolałbym nie. Nie jestem typem człowieka, który typuje. Takie rzeczy zleciłbym ekspertom. Ja jestem zawodnikiem i skupiam się na grze. Nie chcę nikogo przekreślać.

To w takim razie kto, oprócz Bełchatowa, awansuje do ekstraklasy?
Dla mnie jest to obojętne. Byle awansował mój zespół.

A czy w przyszłym sezonie kibice będą oglądali Macieja Wilusza w barwach GKS-u Bełchatów?
Mam kontrakt do końca czerwca i będę starał się robić wszystko, żeby klub był zadowolony z mojej dyspozycji. O tym, co będzie później, na razie nie myślę.

źródło: PZPN.pl