Zielonym piórem pisane

Żebrak w domu milionera! Oszukano nas?

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

No i stało się Euro już za nami, a żyć jakoś trzeba. Wracamy zatem do szarej, ligowej rzeczywistości, która jak wszyscy dobrze wiemy dla nas jest nie tyle szara, co czarna.

To co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich miesięcy jest jak horror i to niestety klasy B. Trudno było cokolwiek komentować, bo informacje jakie do nas docierały z dnia na dzień były coraz gorsze, a światełka w tunelu jak nie było tak nie ma.

W sumie to została obrana niezła taktyka, chyba jedyna słuszna w tego typu sytuacjach, a mianowicie wszyscy powoli wypierają ze świadomości fakt, że wisi nad nami gilotyna, a z drugiej strony jakby chciał nawet uciec to nie ma dokąd bo z każdej strony urwisko, a zatem życie w klubie toczy się powoli jakby nigdy nic.

Piłkarze, trenerzy, prezes, a nawet redakcja GKS.net.pl wrócili do pracy i snują plany na nowy sezon. Nie ma po prostu innego wyjścia, GKS na poziomie Ekstraklasy był, jest i będzie!

No właśnie, czy te słowa czasem czegoś Wam nie przypominają? Już wtedy, kiedy GKS stanął przed obliczem zmian własnościowych, pisałem, że znaleźliśmy się w najtrudniejszym momencie historii, ale myliłem się, bardzo szybko bowiem przyszedł jeszcze gorszy. Wtedy jednak niemal wszyscy stawali na głowie, ludzie podsyłali pomysły (nawet do naszej redakcji) i radzili, co zrobić, żeby GKS na najwyższym poziomie piłkarskim w Polsce wciąż funkcjonował i nieustannie sławił i promował miasto Bełchatów w całym kraju i nie tylko.

To właśnie wtedy padły słynne słowa Pana Kaczorowskiego i ja… mu wtedy uwierzyłem!

Dziś czuję się oszukany i myślę, że nie tylko ja! Dziś o GKS mówi się jak o niechcianym, podrzuconym dziecku, jak o piątym kole u wozu, a interes garstki stał się ważniejszy niż chluba, tradycja, historia i serce sportowe tego miasta.

Nie widać zdeterminowanych, do tego, aby ten klub ciągle był tym, do czego został stworzony. Jednym spętano ręce, drugich kupiono, a nam wszyscy próbują wmówić, że do niczego się nie nadajemy i na nic nie zasługujemy! Od dwunastu lat mieszkam w Łodzi, dlaczego zatem tak silnie, od lat zabiegam o GKS? Co mnie to obchodzi? Każdy mecz to dla mnie wyjazd i koszty, nic na tym nie zarabiam! Może lepiej zostać w domu, obejrzeć mecz w telewizji, a potem jeszcze zaliczyć wyjazd na rybki? Nie!!!

Bo są rzeczy, których kupić się nie da! Bo są rzeczy, które są ważniejsze od pieniędzy! Bo jeśli człowiek ma silnie zakorzenione wartości, to będą one wyznaczały kierunek jego poczynań.

GKS nigdy nie będzie klubem, który przyciągnie 20 tysięcy widzów przy Sportowej, nigdy nie będzie marką jak Lech czy Legia, ale… nie musi! Oni mają swoją historię i specyfikę, a my mamy swoją i nikt naszej tożsamości nie może nam odebrać!

Tymczasem pojawia się wielki koncern i robi wszystko, żeby umarła w nas ta cząstka, która może jest jednym z wielu elementów, ale jakże istotnym. Dziś wyginą żółwie na Galapagos, a jutro wilki morskie i …wreszcie na spokojnie zaoramy wszystko i zrobimy biznes!

Tak wyglądają właśnie metody „wielkiego energetycznego giganta”, chociaż jak sami głoszą to „Marka mistrzów” i „społecznie odpowiedzialna organizacja”, która wspiera społeczności lokalne, ich tradycję i kulturę!

Doprawdy czegoś tu nie rozumiem! Jestem społecznie odpowiedzialny, ale w obszarach, które są dla mnie wygodne? GKS dla PGE nigdy nie był i nie będzie biznesem w czystym tego słowa znaczeniu, ale może być i powinien być troską i symbolem wartości, które tak mocno podkreślają na swoich stronach.

GKS umoczony w korupcję? A kogoś to dziwi? Po tym co obserwowaliśmy wcześniej to nie wierzę, że jakikolwiek klub, który chciał coś odegrać na ligowej scenie nie zetknął się z tym procederem, przecież to były rzesze ludzi w różnych strukturach i konfiguracjach. Dziś zresztą ciągle wielu z nich działa z powodzeniem w piłkarskim światku.

Ale to akurat temat na inne opowiadanie, bowiem tu chodzi o GKS. Jeśli GKS zostanie zdegradowany z tego powodu, to właśnie teraz jest najlepszy czas dla PGE, żeby pokazać, że poprzez klub, czynnie włącza się w walkę z patologią społeczną i pomaga ” rehabilitantowi” w trudnych chwilach, tworząc rzeczywistą wartość społeczną. To jest właśnie urzeczywistnienie wartości, które deklarują. Jeśli zatem tego typu grzechy przeszłości mają być tak głośnym już „gwoździem do trumny” to dla mnie wszystko o czym piszą na swoich stronach i co próbują robić jest tylko pokazówką i tylko i wyłącznie dbaniem o wizerunek, a niestety w społecznej odpowiedzialności nie tylko o to chodzi.

Vincente Del Bosque po finale Euro powiedział, że nie chce być trenerem, który wygrywa (bo osiągnął już wszystko), chce za to być trenerem, który wychowuje piłkarzy i przygotowuje ich do przyszłego życia! Czyż nie pięknie by było gdyby wreszcie zrozumiało to PGE i stwierdziło: Nie chcę zarabiać pieniędzy na GKS (bo mam już dużo kasy), ale chcę edukować, wychowywać, wspierać, pomagać, sponsorować, tak, aby lokalna społeczność, której tak wiele zawdzięczamy była z nas dumna, a my dzięki temu żebyśmy mogli realizować wartości, które kierunkują naszą spółkę?

To nie prawda, że jest nas mało, to nieprawda, że GKS jest nikomu nie potrzebny, to nie prawda, że nie zasługujemy na nic lepszego! Posiadanie klubu piłkarskiego na najwyższym szczeblu staje się dzisiaj powiedzmy trendy. Jeśli taki Pan Wojciechowski inwestował w Polonię, to też nie dlatego, że chciał na niej zarabiać, ale marzyły mu się sukcesy, bo w biznesie był i jest kozakiem. Inni próbują za pieniądze wykupić sobie miejsce, bo wiedzą, że klub to narzędzie, dzięki któremu można zrealizować wiele projektów, które bezpośrednio być może nie przełożą się na kasę, ale biznes ma szeroki zakres i aby odnosić w nim sukcesy, trzeba budować go na solidnych fundamentach.

Wstyd mi za to, że GKS musi „żebrać” o pieniądze! Nie zasługujemy na to! GKS ma mało kibiców? Nieprawda! GKS ogląda tysiące ludzi w całym kraju co tydzień, co tydzień pojawia się logo sponsora w wielu miejscach, GKS daje radość wielu ludziom, na różnych płaszczyznach! GKS jest potrzebny temu miastu, GKS jest potrzebny PGE! Nie dla kasy, ale dla potwierdzenia, że rzeczywiście pojęcie takich słów jak wartość, odpowiedzialność, wdzięczność, tradycja, historia mają przełożenie na praktykę funkcjonowania tej ogromnej organizacji. GKS z PGE mogą wspólnie wiele osiągnąć, nie tylko na niwie sportowej.

Walczmy o nasz klub, walczmy o tradycję i wartości, a Ci, którzy coś nam obiecali, niech biorą się do roboty! Siła futbolu i wiara kibica jest przeogromna, a moda na piłkę nigdy nie przeminie, co pokazało ostatnie Euro!!! Gramy dalej i liczymy, że ktoś jednak uderzy pięścią w stół i pokaże, że Bełchatów ma jaja, że Bełchatów ma GKS i tak dalej być nie może, żeby w domu milionera „matka” musiała się prosić o kieszonkowe na waciki, bo jak to świadczy o… milionerze?