Adrian Basta: Rundą rewanżową skreśliliśmy cały klub

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Każdy zdawał sobie sprawę, że jak się spieprzymy do drugiej ósemki, to może wydarzyć się wszystko – mówi w rozmowie z portalem weszlo.com obrońca GKS.

– Kurde, szkoda tego wszystkiego. Jak można tak dobrze grać w pierwszej rundzie, zajmować tak wysokie miejsce i tak skończy? Każdy zdawał sobie sprawę, że jak się spieprzymy do drugiej ósemki, to może wydarzyć się wszystko. Ja, powiem ci szczerze, miałem w głowie tylko tę pierwszą ósemkę. Trochę się przeliczyłem. Poczuwam się do odpowiedzialności, bo rundą rewanżową skreśliliśmy cały klub. Jeśli możemy mieć do kogoś pretensje, to już tylko do samych siebie.

– Nic takiego scenariusza nie zapowiadało. Zimą dokonaliśmy kilku wzmocnień, rozegraliśmy przyzwoite sparingi, a o okres przygotowawczy z trenerem Kieresiem zawsze jestem spokojny. A potem, jak przyszła już liga, z meczu na mecz wyglądaliśmy coraz słabiej. Myślę, że początek był najważniejszy: te porażki z Podbeskidziem i Piastem. Szczerze? Ja tym wszystkim jestem zaskoczony. Może nie byłem pewien, że wejdziemy do ósemki, ale cały czas miałem ją w głowie.

– Z trenerem Zubem ugraliśmy dwa punkty i myślę, że z Kieresiem byłoby ich więcej. Zresztą, mecz z Ruchem pokazał, że jak wrócił poprzedni trener, to znów coś drgnęło. Moim zdaniem, tamta decyzja była zbyt pochopna. Z drugiej strony, z tego, co wiem, to odejść chciał sam trener. Może musiał przemyśleć sprawę, może odpocząć. Gdyby wytrzymał jeszcze jeden mecz, być może byłoby inaczej…

– Trener Zub się starał i nie można powiedzieć, że było inaczej. Powiem tak: całkiem fajny warsztat, dobrze się współpracowało, ale to bardzo spokojny człowiek i brakowało nam tych punktów. Może potrzebny był nam akurat trener, który by nami wstrząsnął? Teraz myślę, że to mogłoby być lepsze rozwiązanie.

Obrońca GKS wypowiedział się także o odsunięciu czterech zawodników od pierwszego zespołu. – Gdybym ja wykonywał taki ruch, wykonałbym go pół roku wcześniej albo zostawił chłopaków do końca. Ale to trener podejmuje takie decyzje.

Całość przeczytasz TUTAJ