Mimo dwóch straconych goli obrona bez większych zastrzeżeń. Oceny za Raków

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Przedstawiamy nieco spóźnione oceny za przegrany piątkowy mecz z Rakowem Częstochowa 1:2. Kolejne starcie w Bytomiu!

Paweł Lenarcik – 2 – o ile przy drugim golu był bez szans, to pierwszy gol Rakowa zdecydowanie na jego koncie.. Popełnił fatalny błąd przy strzale z rzutu wolnego. Źle się ustawił, do tego zrobił krok w stronę środka bramki, więc strzelec miał autostradę do zdobycia bramki.

Robert Pisarczuk – 3 – raczej bezbarwny występ, nie podłączał się zbytnio pod akcje ofensywne, a przy golu Malinowskiego – na 1:2 – akcja poszła jego stroną, w momencie kiedy Malinowski wpadał w pole karne Pisarczuk nie ubezpieczał swej pozycji, więc skrupulatnie wykorzystał to piłkarz Rakowa

Marcin Grolik – 4 – bez większych błędów, przy obu bramkach stoperzy nie mieli nic do powiedzenia. Poprawny występ. W pojedynkach powietrznych jak zwykle dominował.

Piotr Witasik – 4 – można było mieć obawy, co do występu Piotra, ale przebieg meczu szybko je rozwiał. Bardzo dobry występ Witasika. Przerywał dużo akcji Rakowa, zaliczył kilka bardzo dobrych interwencji, w drugiej połowie kilkukrotnie dobrze wprowadzał akcje „Brunatnych” na połowę przeciwnika.

Mateusz Szymorek – 4 – Na tle całej drużyny spisał się całkiem przyzwoicie. Z meczu na mecz warto podkreślić, że potrafi wziąć na siebie ciężar gry i pociągnąć nieco na lewej stronie. Oby tak dalej, a pierwszy skład gwarantowany.

Patryk Rachwał – 3,5 – Jak zawsze nasz kapitan dowodził w środkowej strefie boiska wraz z Lenartowskim. Teoretycznie faul, który sędzia odgwizdał i po którym padła pierwsza bramka dla Rakowa naszym zdaniem zupełnie podyktowany niesłusznie. Rachwał ewidentnie nie faulował rywala.

Artur Lenartowski – 4 – dobry występ, gol to w dużej mierze jego zasługa. Świetny powrót za Margolem, udany odbiór piłki i świetne podanie do Marcina Krzywickiego. Początkowo świetnie – wraz z Rachwałem – kontrolował środek pola, potem wyglądało to już gorzej. Przez niekorzystny przebieg meczu został dość szybko zmieniony.

Dawid Flaszka – 3,5 – zaczął naprawdę dobrze, był aktywny pod bramką rywala, dobrze współpracował z Krzywickim czy Papikyanem, ale po zejściu tego drugiego zniknął i znów wyglądał jak w pierwszych meczach tego sezonu – czyli słabo.

Agwan Papikyan – bez oceny – zagrał tylko 20 minut, niestety uraz wykluczył go z dalszej części meczu. Po jego zejściu GKS dał się zdominować.

Konrad Anrzejczak – 3 – bardzo przeciętny występ. Kilka razy pociągnął skrzydłem, ale dogrania nie były zbyt dobre. Nie wykreował w zasadzie żadnej sytuacji. Mógł jednak mieć swoją chwilę, gdyż wychodził na czystą pozycję, ale przeciwnik powstrzymał go faulem i obejrzał tylko żółtą kartkę.

Marcin Krzywicki – 4 – strzelił gola, więc w ogólnym rozrachunku mecz – jak najbardziej – na plus. W pierwszych minutach był aktywny, ale po zejściu z boiska Papikyana zniknął, podobnie jak inni zwodnicy ofensywni.

Z ławki weszli:

Paweł Zięba – 2 – wszedł za Papikyana i zagrał słabiutko. Typowy jeździec bez głowy – jeśli tylko miał piłkę biegł z nią przed siebie nie zwracając uwagi na partnerów. Nie stworzył żadnego zagrożenia. Dostał „wędkę” od trenera w 80. minucie.

Albin Maciejewski – bez oceny – grał zbyt krótko.

Szymon Zgarda – 3 – dostał ponad 30 minut od trenera Konwińskiego, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił. Ocena wyjściowa.

Maciej Łabędzki – 2.5 – wszedł na końcówkę i mógł, ba, nawet powinien strzelić gola. Spudłował z dwóch metrów…