Jan Złomańczuk: To był mecz o Ekstraklasę

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Zdawałem sobie sprawę z tego, że to był mecz o ligę dla Bełchatowa – powiedział po spotkaniu z Podbeskidziem trener GKS-u.

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzie Bielsko-Biała): Gratuluję GKS-owi bardzo ważnego zwycięstwa. Myślę, że te dwie drużyny będą do końca walczyły o utrzymanie. Na to spotkanie wyszliśmy bardzo skoncentrowani. Przy pierwszej bramce moi zawodnicy czekali na reakcję sędziego po faulu na Wojtku Reimanie, ale sędzia nie zareagował. Szerokie ustawienie piłkarzy, którzy byli nastawieni na akcję ofensywną było błędem. Nie udało dogonić się Pawła Buzały i padł gol. Druga bramka to było kuriozum. Wydawało mi się, że strzał był do obrony. W drugiej połowie wyszliśmy na dwóch napastników, otworzyliśmy się i nadziewaliśmy się na kontry. Myślę, że do końca sezonu nie tylko trzy zespoły będą walczyły o utrzymanie.

Nie jest to odpowiednie miejsce do tego, aby mówić o mojej dymisji. 

Jan Złomańczuk (trener PGE GKS Bełchatów): Przystąpiliśmy do tego meczu z wiarą w zwycięstwo. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to nie jest mecz o sześć, albo trzy punkty tylko mecz o ligę dla Bełchatowa. Całe przygotowania były przyszykowane pod ten mecz. Odprawy były robione bardzo dokładnie, oglądaliśmy rywala kilka razy. Szczególnie Demjana, którego na szczęście bardzo dobrze pokrył Mate Lacić. Trzeba podziękować całemu zespołowi za zaangażowanie i ambitną walkę.

Wszyscy grający w podstawowym składzie i ci, którzy weszli z ławki spełnili swoje zadanie. Niestety nie miałem ławki rezerwowych, siedzieli tam sami juniorzy, którzy nie mieli styczności z ekstraklasą. W takim meczu nie mogłem pozwolić sobie na wpuszczenie niedoświadczonych piłkarzy na boisko. Myślę, że trzeba ich wprowadzać na ostatnie minuty spotkań, żeby nie spalili się w innych meczach.

Kilka miesięcy temu wszyscy dziennikarze chwalili nas za dobrą grę, ale nie zdobywaliśmy punktów. Chcę przypomnieć, że jakiś czas temu wygraliśmy z Lechem Poznań 1:0. Z tamtego zespołu dzisiaj zagrało czterech piłkarzy. Przed sezonem odeszło siedmiu piłkarzy, do tego mam teraz sześć kontuzji i to kontuzji poważnych, operacyjnych. Są to rzeczy, których nie leczy się w trzy-cztery dni.