Niespodzianki nie było… GKS odpada z Pucharu Polski

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS Bełchatów nie był faworytem spotkania 1/16 Pucharu Polski z Miedzią Legnica. Kibice zgromadzeni na GIEKSA Arenie po cichu liczyli jednak na niespodziankę i awans do kolejnej rundy, kosztem beniaminka Ekstraklasy. Niestety, spotkanie zakończyło się minimalną porażką „Brunatnych”, po trafieniu doskonale znanego bełchatowskiej publiczności Łukasza Garguły.

W pierwszej połowie pojedynku trudno było określić, który z zespołów gra w wyższej lidze. Zarówno gospodarze, jak i goście niechętnie atakowali bramkę rywala. Dominowała gra w środku pola, gdzie doświadczeni Rachwał i Garguła mierzyli się z młodym pokoleniem piłkarzy – Ryszką, Zdybowiczem czy Kisielem. Jednak jak na zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej przystało, Miedź przejęła większą inicjatywę i kilkakrotnie zagroziła Danielowi Niźnikowi. Młody bramkarz GKS-u już w 7. minucie został zmuszony do  interwencji, lecz świetnie wypełnił swoje zadanie. W 13. minucie do ataku ruszył GKS, ale ofensywne zakusy „Brunatnych” zakończyły się ofsajdem Zdybowicza. W kolejnych minutach „Miedziowi” starali się złamać obronę „Brunatnych”, ale ani Garguła ani Paweł Zieliński i Henrik Ojamaa, nie trafili do siatki. W 29. minucie bardzo groźny strzał oddał Petter Forssell, ale piłka minimalnie minęła naszą bramkę. GKS zrywał się do ataków, ale próby kontrataków szybko przerywała defensywa gości. Groźnie mogło być w 40. minucie, ale Kanibolotskyi wyłapał dośrodkowanie Tylca. Ten sam zawodnik w 45. minucie sfaulował tuż przed polem karnym GKS-u Franka Adu. Sędzia podyktował rzut wolny, do którego podszedł Łukasz Garguła. Były „giekaesiak” uderzył wprost w Daniela Niźnika, który z małymi problemami wyłapał ten strzał.

Początek drugiej połowy do złudzenia przypominał pierwszą. Oba zespoły starały się atakować, ale nic z tych prób nie wynikało. W 53. minucie Zdybowicz przejął podanie „Miedziowych”, pognał w stronę bramki i odegrał do Thiakane. Ten podał jeszcze do Mularczyka, który szybko odegrał Senegalczykowi piłkę, ale jego strzał trafił w boczną siatkę. W 57. minucie Niźnik wznawiał z rzutu wolnego. Po wymianie podań Thiakane i Zdybowicza strzał oddał Hubert Tylec, ale niewiele się pomylił. GKS grał coraz pewniej, jednak ten stan rzeczy trwał tylko chwilę. Po godzinie gry Miedź ruszyła do ataku. Próbowali między innymi Forsell, Piątkowski i Ojamaa, ale drogę do bramki miejscowych znalazł Łukasz Garguła, który w 68. minucie wykorzystał zamieszanie w polu karnym. W 75. minucie GKS mógł doprowadzić do remisu, ale piłka po strzale Mateusza Szymorka minimalnie minęła słupek. W ostatnich minutach GKS dopingowany przez kibiców raz jeszcze zerwał się do ataku. Swoją próbę miał Mularczyk, lecz ukraiński bramkarz gości pozostał tego wieczoru niepokonany.

GKS Bełchatów – Miedź Legnica 0:1 (0:0)
Bramkia: Łukasz Garguła 68

GKS Bełchatów: Daniel Niźnik – Marcin Sierczyński, Mariusz Magiera, Damian Michalski, Mateusz Szymorek – Patryk Rachwał (75. Paweł Czajkowski), Marcin Ryszka -Emile Thiakane, Patryk Mularczyk, Hubert Tylec (84. Bartosz Biel) – Przemysław Zdybowicz (71. Bartłomiej Bartosiak)
Miedź Legnica: Anton Kanibolotskyi – Frank Adu, Grzegorz Bartczak, Fran Cruz, Paweł Zieliński, Juan Camara (61. Mateusz Piątkowski), Borja Fernandez (46. Wojciech Łobodziński), Petteri Forsell, Łukasz Garguła (76. Adrian Purzycki), Hubert Kisiel, Henrik Ojamaa

Żółte kartki: P.Zdybowicz – F.Cruz, H.Ojamaa
Sędzia: Dawid Wiśniewski (Olsztyn)
Widzów: 1020