Indywidualne błędy przesądziły o porażce. Oceny za spotkanie z Chrobrym

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Każda seria się kiedyś kończy, po trzech zwycięstwach na GieKSa Arenie, podopieczni trenera Artura Derbina polegli z Chrobrym Głogów 1:2. Mecz ten nie był emocjonującym widowiskiem i nie opiewał w masę sytuacji podbramkowych. Poniżej prezentujemy oceny za to spotkanie:

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik – 2 – Bramkarz GKS-u nie prezentował wysokiej formy w spotkaniu z Chrobrym Głogów. W kilku sytuacjach popełnił proste błędy. O ile w pierwszej połowie spisywał się jeszcze bez zarzutów – wyłapywał groźne dośrodkowania głogowian oraz poprawnie wznawiał grę, o tyle w drugiej części meczu wszystko uległo zmianie. W 49. minucie spotkania, po zamieszaniu w polu karnym strzał na bramkę oddał Robert Mandrysz, futbolówka odbiła się od jednego z obrońcy i zmyliła naszego bramkarza. W późniejszej fazie meczu, lewym skrzydłem Chrobrego pomknął Miłosz Kozak. Nasz bramkarz niepotrzebnie wyszedł z bramki i dał się ograć skrzydłowemu z Głogowa co o mały włos nie skończyło się bramką. W 62. minucie wybronił stuprocentową sytuację napastnika Chrobrego Głogów. Kwadrans przed zakończeniem spotkania bramkarz GKS-u niezrozumiale zachował się przy strzale z rzutu wolnego Marcela Ziemanna. Lenarcik podniósł ręce myśląc, że futbolówka wyjdzie poza bramkę, ta jednak wpadła mu „za kołnierz”.

Bartosz Biel3 – W defensywie był to tragiczny występ zawodnika nominalnie występującego na skrzydle. To jego stroną szły wszystkie najgroźniejsze ataki Chrobrego. Przegrywał wszystkie pojedynki z Miłoszem Kozakiem. W 62. minucie nie upilnował Mikołaja Lebedyńskiego i gdyby nie interwencja Lenarcika to mielibyśmy bramkę dla Chrobrego. Dosłownie pięć minut później, minął się z piłką zagrywaną do Kozaka, na szczęście dla „Brunatnych”, skrzydłowy gości uderzył obok bramki Lenarcika. Oczywiście regularnie podłączał się do ofensywy i tam już wyglądał znacznie lepiej. W 63. minucie przedarł się prawą stroną boiska i dobrze podał do Bartosiaka w pole karne.

Marcin Grolik4 – Podobnie jak cała defensywa, spotkanie z Chrobrym nie było najlepsze w jego wykonaniu. Goście stwarzali sobie wiele okazji podbramkowych przez indywidualne błędy naszych zawodników. Na plus pojedynki powietrzne, w których razem z Mariuszem Magierą górowali nad zawodnikami z Głogowa. Nasz kapitan oczywiście zostawił serce na boisku, starał się dyrygować formacją obronną GKS-u, ale tego dnia „Brunatni” nie byli w najlepszej dyspozycji.

Mariusz Magiera4 – Najbardziej doświadczony z zawodników GKS-u również nie miał dobrego dnia. Pomimo tego, że wiele akcji gości udało mu się skasować, a w powietrzu był nie do przejście, to jednak Chrobry stwarzał sobie sytuacje podbramkowe. W ofensywie nie zrobił użytku ze swojej lewej nogi, raz w końcówce spotkania, próbował nią dośrodkować, jednakże jego centra była zbyt lekka.

Krzysztof Wołkowicz5 – Najlepszy z naszych obrońców tego dnia. Był nie do przejścia, jego stroną Chrobry nie stwarzał żadnego zagrożenia. Znakomicie zachowywał się w defensywie i ze spokojem oddalał zagrożenie spod naszej bramki. Taka sytuacja miała miejsce w 40. minucie kiedy po dośrodkowaniu Kozaka, Wołkowicz zgasił piłkę i jeszcze nawinął zwodem jednego z graczy Chrobrego po czym oddalił zagrożenie spod bramki GKS-u. Wartością dodatnią dla drużyny były również jego dośrodkowania. W pierwszej połowie po jego centrach, bliski zdobycia bramki był Viktor Putin oraz Mateusz Marzec.

Paweł Czajkowski5 – W tym spotkaniu również nasza „szóstka” była cieniem zawodnika z poprzednich spotkań. Paweł popełniał proste błędy, co wcześniej mu się nie zdarzało. W pierwszej połowie po podaniu od Lenarcika łatwo zgubił piłkę, co o mały włos nie skończyło się bramką dla Chrobrego. W 68. minucie dobrze znalazł się w polu karnym głogowian, jednakże nieczysto trafił w piłkę. W końcówce spotkania był bliski zdobycia bramki, lecz jego uderzenie głową zablokował jeden z obrońców Chrobrego.

Artur Golański– Jeden z najjaśniejszych punktów GKS-u w tym spotkaniu. Był bardzo aktywny przez 90 minut. Na początku meczu posłał znakomitą piłkę do Mateusza Marca, niestety ten uderzył obok słupka bramki Michała Szromnika. Wielokrotnie próbował uderzać z dystansu. Najgroźniejsze było uderzenie z 47. minuty, kiedy to strzał byłego zawodnika ŁKS-u minimalnie minął bramkę gości. Na plus również bite przez Artura stałe fragmenty gry, które niejednokrotnie stwarzały zagrożenie pod bramką Michała Szromnika.

Bartłomiej Bartosiak4 – Wychowanek „Brunatnych” podobnie jak cała ofensywa GKS-u, miał problemy ze stworzeniem sobie dogodnej sytuacji podbramkowej. Najlepszą okazję nasz skrzydłowy miał w 63. minucie. Bartosiak znakomicie obrócił się  z obrońcą na plecach i oddał mocny strzał, który wylądował na poprzeczce bramki gości. Mimo wszystko był to bezbarwny występ Bartłomieja Bartosiaka, od którego zawsze wymagamy jak najwięcej.

Mateusz Marzec6 – W pierwszej połowie miał już dwie dogodne sytuacje na pokonanie Szromnika. Na początku spotkania znakomicie podał mu Golański, niestety Marzec strzelił obok bramki. Kilkanaście minut później po centrze Wołkowicza oddał groźny strzał głową, którzy przelaciał nad bramką Chrobrego. W drugiej połowie pewnie wykorzystał rzut karny, oraz starał się szarpać w ofensywie. Po jednym z jego rajdów, w 55. minucie GKS mógł dojść do bardzo groźnej sytuacji, niestety nasz ofensywny pomocnik podał zbyt lekko do wbiegającego w pole karne Viktora Putina. Cieszy natomiast fakt, że ponownie wpisał się na listę strzelców.

Viktor Putin5 – Ukraiński skrzydłowy był aktywny i kilkukrotnie stworzył zagrożenie pod bramką gości. W pierwszej połowie po centrze Wołkowicza był bardzo bliski pokonania Szromnika, jednakże jego uderzenie „szczupakiem” minimalnie minęło bramkę. Chwilę później próbował strzału z okolicy 30. metra, lecz jego strzał przeleciał kilka metrów nad bramką. W 51. minucie wygrał walkę o piłkę z dwoma obrońcami z Głogowa i dośrodkowując piłkę trafił w rękę jednego z piłkarzy Chrobrego, dzięki czemu wywalczył rzut karny. Miejmy nadzieje, że będzie to początek lepszych występów byłego piłkarza Wisły Sandomierz.

Dawid Kocyła4 – W meczu z Chrobrym nasz młodzieżowiec miał spore problemy z dojściem do sytuacji. Z pewnością było to spowodowane tym, że Dawid bazuje w głównej mierze na szybkości, a GKS większość akcji konstruował w ataku pozycyjnym. Momentami popełniał proste błędy, jednakże pamiętamy, ile meczy trzeba było czekać na dojście do formy u Przemysława Zdybowicza i wierzymy, że tutaj podobnie skończy się z pozytywnym skutkiem.

Z ławki rezerwowych weszli:

Marcin Ryszka, Maciej Mas i Michał Kołodziejski – grali zbyt krótko by ich oceniać