GKS niczym św. Mikołaj rozdawał w Radomiu prezenty… gospodarzom

Oglądając mecz z Radomiakiem można było odnieść wrażenie, że niektórzy piłkarze GKS-u byli już chyba myślami na urlopach, ponieważ obie bramki dla gospodarzy zapoczątkowały proste błędy przy wyprowadzeniu piłki. Miejscowi nie zagrali wielkiego meczu, ale dzięki niefrasobliwości wpierw Bartosza Biela, później Marcina Grolika, na której swoją pieczątkę postawił również bramkarz Daniel Niźnik, „Brunatni” sprezentowali rywalom trzy punkty na zakończenie piłkarskiego roku 2019.
Oglądając mecz z Radomiakiem można było odnieść wrażenie, że niektórzy piłkarze GKS-u byli już chyba myślami na urlopach, ponieważ obie bramki dla gospodarzy zapoczątkowały proste błędy przy wyprowadzeniu piłki. Miejscowi nie zagrali wielkiego meczu, ale dzięki niefrasobliwości wpierw Bartosza Biela, później Marcina Grolika, na której swoją pieczątkę postawił również bramkarz Daniel Niźnik, „Brunatni” sprezentowali rywalom trzy punkty na zakończenie piłkarskiego roku 2019.
#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie